W pierwszych trzech kwartałach 2012 r. polskie sądy ogłosiły upadłość 614 podmiotów. To liczba wyższa o około 18 proc. od wyników na koniec września ub. roku (521 bankructw). Ostateczny wyników trzech kwartałów ub. r. wynosił 536 postanowień - podaje raport sporządzony przez Coface.
Przeczytaj także:
Upadłości firm na świecie - prognozy 2012
Postanowienia upadłościowe w Polsce w 3 kwartałach lat 2002-2012
W pierwszych trzech kwartałach 2012 r. polskie sądy ogłosiły upadłość 614 podmiotów
Kliknij, aby przejść do galerii (5)
- Sytuacja płynnościowa polskich przedsiębiorstw pogarsza się – mówi Marcin Siwa, dyrektor ds. oceny ryzyka w Coface Poland. W kończącym się trzecim kwartale 2012 roku Coface zanotował kolejny wzrost liczby i wartości zgłoszeń przeterminowanych należności objętych ubezpieczeniem. Wzrost trwa nieprzerwanie od trzeciego kwartału 2011 roku, a wartość zgłoszeń w okresie ostatnich trzech miesięcy była ponad dwukrotnie wyższa niż w pierwszym kwartale przedkryzysowego 2008 roku, od którego rozpoczął się znaczący wzrost problemów z terminowym regulowaniem zobowiązań przez polskie przedsiębiorstwa.
fot. Nomad_Soul - Fotolia.com
Sytuacja płynnościowa polskich przedsiębiorstw pogarsza się
W kończącym się trzecim kwartale 2012 roku Coface zanotował kolejny wzrost liczby i wartości zgłoszeń przeterminowanych należności objętych ubezpieczeniem
Kliknij, aby przejść do galerii (5)
Najbardziej zagrożone branże to obecnie
budownictwo i handel. W branży budowlanej, która stanowi motor każdej gospodarki, pogorszenie płynności jest obecnie szczególnie widoczne. Dynamika
upadłości w tym sektorze jest coraz większa, co jest bardzo złym prognostykiem dla pozostałych branż, szczególnie blisko związanych z budownictwem, takich jak branża stalowa, elektrotechniczna, czy meblarstwo. Rosnące
zatory płatnicze, wzrost cen materiałów budowlanych, niekorzystnie podpisywane kontrakty zbierają teraz swoje żniwo. Już obecnie upadłości w tej branży stanowią 24% wszystkich bankructw w Polsce. Problem sektora budowlanego może się jeszcze nasilić w okresie zimowo-wiosennym, gdy prace budowlane w dużym stopniu zostaną ograniczone.
Niepokojące są również dane dotyczące handlu detalicznego. Zwrot klientów w stronę dyskontów, walka cenowa pomiędzy sieciami, postępująca konsolidacja rynku – wszystko to powoduje, że firmy prowadzące zbyt luźną politykę kosztową oraz zbyt małe by wytrzymać konkurencję, mają coraz większe problemy z wypłacalnością.
- Bieżący rok już na pewno będzie najgorszym pod względem upadłości od 4 lat i wszystko wskazuje na to, że tendencja wzrostowa szybko się nie odwróci. W ostatnim kwartale tempo wzrostu utrzyma się na poziomie około 20 proc., co oznacza, że łącznie w tym roku możemy się spodziewać 850 do 900 bankructw – podsumowuje Marcin Siwa.
W porównaniu z danymi z roku 2009, zmienił się udział poszczególnych sektorów w ogólnej liczbie bankructw.
Upadłości podmiotów z sektora budowlanego stanowią obecnie 24 proc. wszystkich przypadków niewypłacalności w Polsce, podczas gdy dwa lata temu udział ten wynosił około 10 proc.
Zmniejszyła się natomiast liczba upadłości w sektorze produkcji. Obecnie firmy produkcyjne stanowią 28 proc. wszystkich bankructw, podczas gdy w 2009 roku było to 41 proc.
Coraz większe kłopoty w handlu
Upadłości według branż w okresie od początku kryzysu w 2008 roku
Upadłości podmiotów z sektora budowlanego stanowią obecnie 24 proc. wszystkich przypadków niewypłacalności w Polsce, podczas gdy dwa lata temu udział ten wynosił około 10 proc.
Kliknij, aby przejść do galerii (5)
Rosną problemy płynnościowe firm handlowych działających w sektorze dystrybucji FMCG – mówi Marcin Siwa, dyrektor ds. oceny ryzyka w Coface Poland. Wynika to przede wszystkim z postępującej konsolidacji rynku. Zgodnie z zasadą, że silniejszy może więcej, mniejsze podmioty mają coraz bardziej ograniczony dostęp do kredytu oraz małą możliwość konkurowania ceną. Liczba firm działających w sektorze jest wciąż duża i rynek obecnie mocno weryfikuje siłę i możliwości poszczególnych firm. Opóźnienia płatnicze w sektorze systematycznie rosną, co szczególnie dotyczy mniejszych i średnich firm. Maleją marże, a to ogranicza możliwości inwestycyjne mniejszych podmiotów i w konsekwencji jeszcze bardziej zmniejsza możliwości konkurowania na rynku.
Jeszcze bardziej widoczne są problemy w handlu detalicznym. Indywidualne sklepy i małe sieci coraz trudniej radzą sobie z rosnącą w siłę konkurencją dużych podmiotów, które dyktują warunki na rynku. Nasilają się tendencje konsolidacyjne, które powodują, że coraz mniej jest miejsca na firmy o mniejszym potencjale finansowym. Kłopoty mają również te firmy, które zbyt optymistycznie podeszły do prognozowania możliwych przychodów i zysków, jakie mogą generować poszczególne lokalizacje. Obecnie stają się one ciężarem i źródłem dodatkowych kosztów, które bardzo trudno jest pokryć.