Upadłości firm I-IX 2012
2012-10-03 10:53
Liczba upadłości © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Upadłości firm w Polsce I-IX 2012 r.
Sezonowe wahania upadłości to jeszcze nie przełomCzy sytuacja poprawia się? Jak mówi Michał Modrzejewski, Dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes Collections, Grupa Allianz: „Niestety sytuacja na rynku nie ulega poprawie, po prostu przeminęła główna kumulacja upadłości związanych z budownictwem infrastrukturalnym, która zaczęła się już w roku ubiegłym. Na pewno liczba bankructw jednak nie będzie się zmniejszać, to jeszcze nie jest poprawa a po prostu spowolnienie tempa wzrostu ich liczby – zarówno we wspomnianym budownictwie jak i w skali całej gospodarki, gdyż nic nie wskazuje na poprawę w pozostałych branżach – nie ma jak na razie wygranych. W skali całego bieżącego roku, jak i przyszłego liczba upadłości będzie rosnąć – o 15% w roku bieżącym (do ok. 850 upadłości) i ok. 5 do 10% w roku przyszłym (spodziewamy się minimum 900 upadłości).
Może być (jest) gorzej niż trzy lata temu – firm nie ratuje już…
Pogarszająca się koniunktura eksportowa prowadzi stopniowo do wygaszenia inwestycji (na wzór podobnego trendu w 2009 roku), redukcji zatrudnienia i w ślad za tym do spadku nastrojów konsumenckich. Spada więc tempo wzrostu konsumpcji na rynku wewnętrznym – nie rekompensuje ona w takim stopniu, jak to było trzy lata temu, gorszej sytuacji na rynkach zagranicznych, nie spełnia już roli „poduszki bezpieczeństwa” dla przemysłu i handlu. W sektorach tych liczba upadłości generalnie waha się, ale trwale nie spada (poza hurtem – co jest konsekwencją coraz większej jego konsolidacji, zwł. w sektorze spożywczym działa już zdecydowanie mniej niezależnych hurtowni). Liczba upadłości sklepów jest wyższa o ok. 40% niż przed rokiem, a wcześniej rosła nawet w 60% tempie (problemy detalu były widoczne już w drugiej połowie ub. roku – mamy więc obecnie już odniesienie do wyższej bazy, większej liczby upadłości z tego okresu).
fot. mat. prasowe
Liczba upadłości
Budownictwo – czeka nas jeszcze kilka trudnych kwartałów
Nie można mówić o poprawianiu się sytuacji w kwestii upadłości – raczej o pewnej sezonowości (związanej także z sezonowością w branży dominującej w statystyce – budownictwie). W szczycie sezonu prowadzone prace wymagały wzmożonego finansowania, co wobec słabej sytuacji finansowej branży owocowało częstszymi przypadkami utraty płynności; a przede wszystkim – mamy za sobą szczyt kończenia – a raczej niekończenia kontraktów infrastrukturalnych, wierzyciele widząc to (zrywane kontrakty lub martwe budowy) nie mieli złudzeń, iż dłużnicy dostana jeszcze jakieś środki i stąd wcześniejsza fala wniosków o upadłość. Obecnie ta liczba wniosków o upadłość w branży nieznacznie spadła wraz z „rozliczeniem” już największych kontraktów, co nie znaczy, iż dalszych upadłości nie będzie.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)