Sektor TMT - prognozy 2013
2013-01-17 11:03
Przeczytaj także: Sektor TMT - prognozy 2012
Coraz częstsza obecność w Internecie powoduje, że więcej spraw, w tym dotyczących naszych finansów, załatwiamy za jego pośrednictwem. Jak zwraca uwagę Deloitte, powinno to zwiększać naszą wrażliwość na kwestie bezpieczeństwa. Zabezpieczenia dotychczas uważane za wystarczające mogą się okazać coraz mnie skuteczne w obliczu ataków hakerów. W tym roku aż 90 proc. haseł generowanych przez użytkowników będzie w ocenie Deloitte podatnych na ataki hakerów. Niewystarczające zabezpieczenie haseł może spowodować straty liczone w miliardach dolarów, spadek zaufania do transakcji internetowych i znaczące naruszenie reputacji spółek, którym nie udało się powstrzymać ataków.
Przez lata, często stosowane ośmioznakowe hasła, wykorzystujące małe i wielkie litery oraz cyfry i znaki specjalne uznawane były za bezpieczne. Niestety internauci powszechnie ułatwiają sobie życie, a przy okazji niestety również hakerom, poprzez stosowanie zbyt oczywistych kombinacji. Często popełniają też kardynalny błąd, używając wielokrotnie tego samego hasła w różnych serwisach, w tym jednocześnie, np. do transakcji bankowych i na serwisach społecznościowych. Jeszcze gorzej jest w przypadku transakcji wykonywanych za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Ich użytkownicy nie chcą tracić czasu na wpisywanie hasła, więc je zbytnio upraszczają. Zdaniem ekspertów Deloitte rozwiązaniem, które znajdzie szersze zastosowanie już w tym roku będzie uwierzytelnianie wielopoziomowe. „Polega ono na tym, że oprócz loginu i hasła, wpisujemy także np. hasło otrzymane na telefon komórkowy lub autoryzujemy operację odciskiem palca. Zabezpieczenia tego typu są zdecydowanie bardziej skuteczne, ponieważ prawdopodobieństwo, że hakerzy mają, np. jednocześnie dostęp do naszego komputera i telefonu komórkowego jest małe” – wyjaśnia Jakub Wróbel.
W mediach rok 2013 będzie przede wszystkim okresem rozwoju telewizji hybrydowej, ale też zmiany sposobu spędzania czasu przed telewizorem. Jak zauważają eksperci Deloitte, telewizja hybrydowa, polegająca na połączeniu telewizji cyfrowej z usługami interaktywnymi, rozwija się dziś niejako „przy okazji” postępującej ewolucji odbiorników TV. Okazuje się bowiem, że konsumenci decydujący się na zakup telewizora umożliwiającego dwukierunkową łączność z Internetem rzadko korzystają z tej funkcjonalności. W większości przypadków o zakupie decydują bowiem takie czynniki jak: cena, wielkość ekranu, grubość telewizora czy wręcz szerokość jego ramy. W 2013 r. liczba odbiorników umożliwiających korzystanie z telewizji hybrydowej przekroczy 100 milionów. Do końca dekady natomiast zdecydowana większość nowych telewizorów sprzedawanych w krajach rozwiniętych będzie miała taką możliwość.
Mimo przewidywanego wzrostu sprzedaży, zaledwie niewielka część – bo co najwyżej 15 procent odbiorników telewizji hybrydowej, które zostaną kupione w tym roku, będzie trafi do użytkowników głównie z powodu tej właśnie funkcjonalności. Co więcej, jak zauważają eksperci Deloitte, wiele gospodarstw domowych ma już telewizory hybrydowe, czasami nawet o tym nie wiedząc. „Odbiornik może być podłączony do Internetu nie tylko bezpośrednio, ale również za pomocą wielu urządzeń peryferyjnych, m.in. dekoderów cyfrowych czy nowoczesnych konsoli do gier, które często mają dwukierunkową łączność z siecią” – wyjaśnia Maciej Klimek, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu Deloitte. „W co najmniej dziesięciu krajach badanych przez Deloitte, telewizory hybrydowe znajdują się już w ponad 30 proc. domów, a na kilku rynkach o dużej penetracji szerokopasmowego Internetu może to być nawet 60 proc.”- dodaje. W Polsce na razie telewizja hybrydowa jest w początkowej fazie rozwoju. Jak dotąd jedynie TVP i Eska TV udostępniła widzom możliwość korzystania z takiej usługi.
Jak wynika z prognoz Deloitte rok 2013 będzie też końcem ery domowej walki o pilota. Około dziesięciu procent rodzin w krajach rozwiniętych i około trzech procent w krajach rozwijających się będzie oglądało telewizję jednocześnie na kilku ekranach. Innymi słowy, w domach pojawią się dwa lub więcej odbiorniki, najprawdopodobniej różnych rozmiarów, na których będzie można oglądać jednocześnie różne programy telewizyjne w tym samym pomieszczeniu. „Dwa ekrany w jednym salonie” nie oznaczają jednak, że koniecznie muszą to być dwa telewizory. Tym drugim odbiornikiem najczęściej jest i będzie laptop lub tablet.
fot. mat. prasowe
Sprawdzalność prognoz dla branży telekomunikacyjnej
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)