Uwaga na produkty strukturyzowane
2013-01-22 11:31
Inwestowanie © tanatat - Fotolia.com
Przeczytaj także: Polisolokata Meritum Banku
Utrata życiowego dorobku możliwa jest także w instytucji nadzorowanej przez polskie państwo – czyli w banku. I nie wiadomo, co gorsze – czy to, że bank nie do końca informuje klientów o ryzyku, z jakim wiąże się inwestowanie w jego produkty, czy to, że ludziom walczącym o ich pieniądze próbuje zamknąć usta.Chodzi o Getin Noble Bank i jego produkty: „Kwartalne Zyski” oraz „Kwartalny Profit”, będące w jego ofercie w ciągu ostatnich lat. Cieszyły się one sporą popularnością – klienci wabieni sporymi zyskami i wizjami zarobku z inwestycji, roztaczanymi przez pracowników banku, chętnie składali podpisy pod dokumentami przedstawianymi im przez pracowników. Często ku swojej zgubie. Mechanizm zwykle wyglądał podobnie:
– Mój 70-letni ojciec poszedł do banku, chciał w sposób bezpieczny ulokować swoje pieniądze. Pracownik Getin Banku polecił mu „Kwartalne Zyski”, zaznaczył, że produkt jest objęty 100-proc. Ochroną kapitału i po sześciu miesiącach nie ma żadnych opłat za odstąpienie od umowy. Oczywiście zachęcił ojca możliwością ponadprzeciętnych zysków, gwarantowanych przez szanowany duży bank. Poza kilkoma podpisami, żonglując papierami, nie wręczył ojcu żadnych regulaminów i tabeli opłat czy ogólnych warunków ubezpieczenia. Mój ojciec złożył w Getin Banku 150 tys. zł, po sześciu miesiącach odnotował 20 tys. zł straty. Gdy postanowił się wycofać z inwestycji, dowiedział się że straci 30 proc. kapitału.
To autentyczny przypadek poszkodowanego klienta z północy Polski. Jego rodzina, która pomagała mu odzyskać pieniądze ulokowane w banku, nie chce ujawniać swoich personaliów. Dlaczego? To zdradzimy nieco dalej.
Podobna historia przytrafiła się Edwardowi Tyburcemu, emerytowi z Ostrowa Wielkopolskiego. Pan Edward razem z żoną w połowie 2011 roku zainwestował 300 tys. zł. Gdy po pół roku zdecydował się wycofać pieniądze, bank zwrócił mu tylko nieco ponad 202 tys. zł. Resztę „zjadły” opłaty za wcześniejsze wycofanie kapitału, a dokładniej za efektywne zarządzanie jego pieniędzmi przez okres dziesięcioletni, chociaż lokata trwała tylko pół roku.
Tylko jak to możliwe, skoro pracownik banku zapewniał, że inwestycja, w którą pan Edward zdecydował się wejść, to lokata i o żadnych dodatkowych opłatach za zarządzanie czy likwidację lokaty pracownik banku nie poinformował klienta?
fot. tanatat - Fotolia.com
Inwestowanie
Skomplikowana struktura
„Kwartalne Zyski” to tak naprawdę grupowe ubezpieczenie na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Tak go przynajmniej nazwali oferujący klientom ten produkt Getin Bank i towarzystwo ubezpieczeniowe w dokumentach dodatkowych, ale – co ciekawe – nie ma takiego określenia w dokumencie podstawowym, którym jest deklaracja przystąpienia.
Ze względu na to, czym rzeczywiście jest produkt „Kwartalne Zyski”, pracownicy banku, sprzedając go – jak potwierdzają klienci – nawet słowem nie zająknęli się o tym, że jest to grupowe ubezpieczenie zawierane na 10 lat. I że, owszem, po 6 miesiącach znoszona jest opłata likwidacyjna, o której też często nie wspominają pracownicy banku, ale w jej miejsce wprowadzona jest kolejna, którą klient ponosi zawsze, gdy tylko zdecyduje się wycofać pieniądze przed upływem 10 lat.
Gdy pocztą przychodzi certyfikat ubezpieczeniowy, dopiero z niego klient dowiaduje się najczęściej, że tak naprawdę nie założył lokaty, a wykupił ubezpieczenie na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wtedy jednak na bezpieczne wycofanie się z inwestycji jest za późno.
Ilu jest poszkodowanych? Na pewno można liczyć ich w dziesiątkach, o ile nie w setkach. Najlepiej świadczą o tym wpisy, jakie można znaleźć w internecie. Klienci, którzy czują się poszkodowani przez Getin Bank, założyli nawet portal www.wrobieni.org, gdzie szczegółowo opisują swoje perypetie
z bankiem.
Bankiem, który jeszcze niedawno uznawali za instytucję godną zaufania.
– Klienci korzystający z placówek Getin Noble Banku są przekonani, że bank działa w sposób uczciwy również w ich imieniu i znajduje tu uczciwych, solidnych i merytorycznie przygotowanych pracowników działających również w ich interesie, którzy wytłumaczą im w sposób uczciwy wszystkie problemy, wady i zalety oferowanych im produktów. Swoje zaufanie opierają najczęściej na poprzednich kontaktach ze znanymi sobie pracownikami banku. Wielu klientów banku to emeryci i renciści, którzy mają uzbierany niewielki kapitał i chcą go zainwestować w ten sposób, aby z uzyskanego oprocentowania poprawić swój skromny domowy budżet, i bank doskonale o tym wie i przez swoich sprzedawców przedstawia im swój „rewelacyjny”, jak dla nich, produkt pod nazwą „Kwartalne Zyski” – mówi Edward Tyburcy.
Tylko jak starsze osoby mają zrozumieć umowę, która nawet ekspertom sprawia problemy?
– Zrozumienie tej skomplikowanej zawiłości zajęło mi cztery godziny, po sześciu latach praktyki na tym rynku – mówi Remigiusz Stanisławek, trener inwestycyjny portalu Opiekun Inwestora. – Przeciętny inwestor nie ma szans, jest zdany na łaskę i niełaskę osoby po drugiej stronie biurka.
oprac. : Izabela Kordos / Gazeta Bankowa
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)