MR Bank nie istnieje, prezes niezatapialna
2013-05-21 14:04
MR Bank nie istnieje, prezes niezatapialna © styleuneed - Fotolia.com
Przeczytaj także: Praca w banku dla artystów i humanistów?
Historia, którą tutaj opiszemy, dotyczy nieistniejącego już banku, ale ciągle działającej aktywnie na rynku finansów prezes tej instytucji. Chodzi o Mazowiecki Bank Regionalny i jej szefową – Danutę Kowalczyk.Mazowiecki Bank Regionalny S.A. (MR Bank), obok Gospodarczego Banku Wielkopolski S.A. i Banku Polskiej Spółdzielczości S.A., był najmniejszą instytucją zrzeszającą banki spółdzielcze. MR Bank zabezpieczał płynność finansową 77 banków spółdzielczych, a także prowadził własną działalność bankową. Zrzeszone banki spółdzielcze prowadziły działalność na terenie siedmiu województw: mazowieckiego, łódzkiego, podlaskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i lubelskiego. MR Bank był więc obecny na terenie połowy kraju.
Danuta Kowalczyk zaczęła pracę w MR Banku w 1999 roku – najpierw była dyrektorem departamentu kredytów i gwarancji, potem powoli pięła się po szczeblach bankowej kariery. Została członkiem zarządu banku, potem jego wiceprezesem. 1 stycznia 2008 roku objęła stanowisko prezesa MR Banku.
„Nie ukrywam, że powierzenie mi obowiązków prezesa zarządu jest dla mnie nie tylko wielkim wyzwaniem zawodowym, a także wiąże się z ogromną odpowiedzialnością za sprawne funkcjonowanie i przyszłość banku, a także całego zrzeszenia. Sądzę, że moja wieloletnia praca w bankowości spółdzielczej, a ostatnio ponad pięcioletnie współzarządzanie Mazowieckim Bankiem Regionalnym S.A. pozwoli mi dobrze wypełniać nowe obowiązki”– mówiła w jednym z wywiadów tuż po objęciu stanowiska prezesa. – Trzeba przypomnieć, że banki spółdzielcze, realizując swoją misję w środowiskach lokalnych, nie nastawiają się jedynie na zysk jako podstawę swojej działalności” – podkreślała.
Ale m.in. to właśnie chęć uzyskania ponadprzeciętnych zysków stała się właśnie powodem kolosalnych kłopotów finansowych MR Banku. I początkiem jego końca. Mamy więc 2008 rok. MR Bank decyduje się ulokować część nadwyżki finansowej powierzonej mu przez banki spółdzielcze na Islandii.
fot. styleuneed - Fotolia.com
MR Bank nie istnieje, prezes niezatapialna
Nietrafiona inwestycja
Trzeba przyznać, że na taką lokatę kapitału prezes banku wybrała fatalny moment. Bo właśnie w październiku 2010 roku Islandia przeżyła potężne załamanie gospodarcze – rynek akcji spadł o ponad 90 proc., bezrobocie wzrosło dziesięciokrotnie, inflacja poszybowała w górę aż do poziomu 18 proc., ale najpoważniejszy był rozpad systemu bankowego. Banki, kuszące przez lata wysokim oprocentowaniem lokat nie tylko swoich obywateli, ale także zamożnych mieszkańców Wielkiej Brytanii czy Holandii, stały się niewypłacalne. Co w takiej sytuacji zrobił islandzki rząd? Nie poszedł wzorem innych europejskich krajów i nie ratował instytucji finansowych za wszelką cenę, ale swoim trzem największym bankom (Kaupthing Bank, Glitnir Bank i Landsbank) pozwolił upaść, a następnie je znacjonalizował. Wyodrębnił z nich części, które obsługiwały kraj, i ochronił w ten sposób oszczędności swoich obywateli. Przestano natomiast wypłacać depozyty i zobowiązania obywatelom zagranicznym, a także firmom i innym bankom – jak choćby MR Bankowi.
Ile stracił MR Bank wskutek tej nietrafionej inwestycji? Z nieoficjalnych informacji wynika, że może chodzić o kwotę aż 50 mln zł. Kłopoty z islandzką lokatą od razu odbiły się na finansach banku. Jeszcze na koniec III kwartału 2008 r. wykazywał blisko 10 mln zł zysku netto, w końcu grudnia miał 30 mln zł straty. Ujemny wynik doprowadził do tego, że współczynnik wypłacalności obniżył się poniżej 8 proc. wymaganych przez Komisję Nadzoru Finansowego.
„Jak się szuka inwestycji, trzeba ich szukać na własnym podwórku, a nie na zamorskich lokatach” – tak sprawę nietrafionych inwestycji MR Banku ocenia dla nas anonimowo jeden z ekspertów rynku finansowego. – Zwłaszcza, że sektor banków spółdzielczych jest słabiej «oprzyrządowany», jeśli chodzi o know-how, czyli fachową wiedzę, niż na przykład banki komercyjne”.
Islandzkimi inwestycjami MR Banku zainteresowali się także posłowie, zaniepokojeni, czy nie odbiją się one na kondycji bankowej spółdzielczości. Pytali, co nadzór bankowy w tej sprawie zrobił. I jaką otrzymali odpowiedź?
Przydatne linki:
- Ustawa z dnia 19 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy — Prawo bankowe oraz ustawy o kredycie konsumenckim
„Bank jest samodzielną jednostką organizacyjną, określającą na podstawie własnych decyzji zakres działania, globalną strategię i szczegółową politykę, oraz podejmuje samodzielnie i niezależnie decyzje, ponosząc za nie pełną odpowiedzialność, w tym także odpowiedzialność za osiągane wyniki finansowe. Oznacza to, że zarządzanie przedsiębiorstwem bankowym leży w gestii władz statutowych banku. Zawierane przez banki transakcje (w tym lokowanie środków) nie są przedmiotem konsultacji czy też jakichkolwiek negocjacji z organem nadzoru – tłumaczył w 2010 roku ówczesny wiceminister finansów Dariusz Daniluk w odpowiedzi na interpelację poselską. – Należy także wskazać, że wykonywane przez bank czynności bankowe, w tym m.in. zawieranie umów dotyczących lokowania środków, objęte są tajemnicą bankową. Tajemnica ta, zgodnie z postanowieniami art. 104 ustawy Prawo bankowe, obejmuje wszystkie informacje dotyczące czynności bankowej, uzyskane w czasie negocjacji, w trakcie zawierania i realizacji umowy, na podstawie której bank daną czynność wykonuje”.
oprac. : Izabela Kordos / Gazeta Bankowa
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)