Sprzedaż bezpośrednia: portret sprzedawcy

Przeczytaj także: Sprzedaż bezpośrednia 4 proc. w górę

Sprzedaż bezpośrednia daje możliwości zarobkowania, zarówno w formie pracy dodatkowej, jak i na zasadzie samozatrudnienia. Dla 71,5 procent badanych system sprzedaży bezpośredniej stanowi dodatkowe zajęcie. Niespełna 13 procent respondentów traktuje sprzedaż bezpośrednią jako główne i stałe miejsce pracy. Pracę w sektorze może podjąć każdy, bez względu na zawód, jaki wykonuje. Predyspozycje osobowościowe takie jak: empatia, odporność na stres czy żyłka handlowca z całą pewnością ułatwiają pracę w systemie sprzedaży bezpośredniej. Wśród osób traktujących sprzedaż bezpośrednią jako dodatkowe zajęcie prym wiodą przedstawiciele: nauczycieli (10,6%), pracowników biurowych (9,6%), doradców klienta (4,9%) oraz zawodów związanych z medycyną (4,3%). Sprzedawcy bezpośredni to również księgowe, krawcowe, urzędniczki instytucji państwowych, pokojówki, hostessy czy bankowcy.

- Cechy, które ułatwiają pracę w sprzedaży bezpośredniej to empatia, odnajdowanie przyjemności w spotkaniach z nowymi ludźmi, chęć dzielenia się dobrymi informacjami i przekonanie o wysokiej jakości produktu, który sprzedajemy – mówi Longina Szulc, przedstawicielka handlowa firmy Vorwerk, od kilku lat związana z systemem sprzedaży bezpośredniej.

Dwóch na dziesięciu ankietowanych wskazuje zawód zakwalifikowany do prac fizycznych jako rodzaj aktywności wykonywanej łącznie z pracą konsultanta. Co ósmy ankietowany (12,8%) łączy wykonywane zajęcie z edukacją.

Kim więc jest konsultantka, u której systematycznie kupujemy ulubione kosmetyki czy sprzedawca dostarczający nam produkty chemii gospodarczej?

Konsultanci to głównie kobiety w wieku do 24 lat (29,9%) oraz 30-39 lat (24,4%), mieszkanki wsi (32,3%) i miast do 250 tys. mieszkańców (22,3%), dobrze wykształcone (2/5 z nich posiada wykształcenie wyższe a niemal co druga średnie). Mężczyźni stanowią jedynie 6 procent ogółu osób pracujących w systemie sprzedaży bezpośredniej.