Europa: wydarzenia tygodnia 36/2013

Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 35/2013

• Według Eurostatu (urząd statystyczny Unii Europejskiej) stopa bezrobocia w strefie euro w lipcu 2013 r. wyniosła 12,1 proc. (wobec 12,1 proc. w czerwcu).
• Przeciętna stopa bezrobocia w 27 krajach UE wyniosła 11,0 proc. (11,0 proc. w poprzednim miesiącu). Najwyższa była w Hiszpanii: 26,3 proc., najniższa w Austrii: 4,8 proc. W Polsce stopa bezrobocia wyniosła 10,4 proc. wobec 10,5 proc. w czerwcu (według metodologii Eurostatu).
• Według Eurostat-u PKB strefy euro w II kw. 2012 roku zwiększył się o 0,3% kw/kw, a w całej Unii Europejskiej wzrósł o 0,4% kw/kw. W ujęciu rocznym, PKB spadł w II kw. 2013 r. o 0,5% w strefie euro i nie zmienił się w całej UE.
• Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (EBC) pozostawiła podstawowe stopy procentowe bez zmian. Benchmarkowa stopa procentowa kredytu refinansowego wynosi nadal 0,5 proc. EBC obniżył stopę kredytu refinansowego o 25 pkt bazowych w maju. Stopa oprocentowania depozytów wynosi nadal 0,0 proc.
• Bruksela przyspiesza przygotowanie dokumentów legislacyjnych w sprawie ochrony danych osobowych oraz wytycznych w sprawie pomocy publicznej, jaka może być udzielona projektom w sektorze energetyki, w tym energii nuklearnej.
• Według Ministerstwa Gospodarki zamówienia w niemieckim przemyśle spadły w lipcu 2013 r. o 2,7 proc. m/m, ale licząc r/r wzrosły o 2,0 proc. W czerwcu zamówienia wzrosły o 5,0 proc. m/m, a licząc r/r wzrosły o 5,6 proc.
• Hiszpania sprzedała obligacje o wartości 4 mld euro. Średnia rentowność benchmarkowych 10-letnich obligacji, o wartości 2,41 mld euro, wyniosła 4,503 proc., najniżej od września 2010 r. Stosunek popytu do podaży dla tych papierów wyniósł 1,95. Hiszpania sprzedała też papiery o wartości 1,59 mld euro zapadające w 2018 r. Tu średnia rentowność wyniosła 3,477 proc. Stosunek popytu do podaży dla tych papierów wyniósł 2,61.
• Rosjanie zarzucają nam bardzo poważne niedociągnięcia systemowe, poddają w wątpliwość wiarygodność obowiązującego w Polsce systemu certyfikacji. Twierdzą, że do Rosji przemycana jest z Polski produkcja z innych krajów oraz z polskich nieuprawnionych firm, przykrywana autentycznymi polskimi certyfikatami. Nasuwa się pytanie, czym się to skończy i czy nie powtórzy się sytuacja sprzed kilku lat...
• Grecka gospodarka skurczyła się w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego o 4,61 proc. Konsumpcja spadła w Grecji w drugim kwartale 2013 r. o 6,3 proc., a import - o 11,8 proc. Grecki eksport po raz pierwszy od roku odnotował wzrost, chociaż zaledwie o 0,9 proc.
• Gospodarka Czech zanotowała w drugim kwartale bieżącego roku wzrost o 0,6 proc. kw/kw, co oznacza że wyszła z recesji (jednak w porównaniu z drugim kwartałem 2012 roku PKB był on niższy o 1,3 proc.). Gospodarka Czech kurczyła się od trzeciego kwartału 2011 roku do pierwszego kwartału 2013 roku i była to najdłuższa recesja od czasu rozpadu Czechosłowacji w 1993 roku. Aby stymulować wzrost, bank centralny obniżył w listopadzie zeszłego roku stopę procentową do 0,05 proc. Warto tu dodać, że strefa euro jako całość również wyszła z recesji w drugim kwartale 2013 roku.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

CZYŻBY NOWE KŁOPOTY DLA POLSKIEGO EKSPORTU ŻYWNOŚCI

Nadchodzą coraz bardziej niepokojące informacje dot. polskiego eksportu produktów żywnościowych do Rosji, grozi nam nawet wprowadzenie embarga na te polskie produkty. Rosjanie zarzucają nam bardzo poważne niedociągnięcia systemowe, poddają w wątpliwość wiarygodność obowiązującego w Polsce systemu certyfikacji. Twierdzą, że do Rosji przemycana jest z Polski produkcja z innych krajów oraz z polskich nieuprawnionych firm, przykrywana autentycznymi polskimi certyfikatami. Nasuwa się pytanie, czym się to skończy i czy nie powtórzy się sytuacja sprzed kilku lat. Zarzut prowadzenia przez polskie firmy operacji niezgodnych z prawem (w tym przemytniczych) z wykorzystaniem oryginalnych certyfikatów weterynaryjnych polskich służb nie został zakwestionowany przez polskie władze.

W ostatnich tygodniach opublikowano kilka niepokojących komunikatów ze strony Rossielchoznadzoru. Mówiły one o wykrytych w ostatnich dniach przypadkach niezgodności polskich dokumentów weterynaryjnych z partiami towarów dostarczonymi do Rosji, a "wyprodukowanymi" przez zakłady nie mające prawa do eksportu swojej produkcji na terytorium Unii Celnej", tj. do Rosji, na Białoruś i do Kazachstanu.

Rossielchoznadzor poinformował o zatrzymaniu w obwodzie kaliningradzkim 12 ton serów pochodzących z polskiej firmy Polmlek. Rosyjska instytucja zarzuciła eksporterowi sfałszowania etykiet. Odkryła bowiem, że pod etykietą polskiej firmy odkryto etykiety dwóch innych polskich zakładów, które nie mają prawa eksportu do Rosji, co nie zostało ujawnione na certyfikacie, dołączonym do przesyłki.

Ostatnio media poinformowały o kolejnym przypadku, bo w obwodzie kaliningradzkim polska firma starała się wprowadzić na rosyjski rynek partii skórek wieprzowych (5 tys. kg), z polskim certyfikatem weterynaryjnym, a w czasie kontroli wykryto, że towar pochodzi z niemieckiej firmy, które nie jest uprawniona do wysyłania swojej produkcji do państw Unii Celnej. Rossielchoznadzor ma także zastrzeżenia do jakości owoców i warzyw sprowadzanych z Polski.

W końcu sierpnia Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała o wprowadzeniu ścisłej kontroli wszystkich partii mięsa wieprzowego sprowadzanego z Polski. Przyczyną było wykrycie przez rosyjskie służby weterynaryjne w jednej z dostaw mięsa pochodzącego z Hiszpanii z zakładów, które nie mają prawa eksportować swojej produkcji do Rosji i pozostałych państw Unii Celnej. Nie jest wykluczone, że Rosja może wprowadzić embargo na import mięsnej i mlecznej produkcji z Polski.

Chociaż zastrzeżenia dziś jeszcze dotyczą określonej grupy produktów rolnych, to jednak wydaje się, że jeśli te sprawy nie zostaną wyjaśnione i nie powstaną bariery uniemożliwiające kontynuację tego procederu, to może powstać problem zaufania do całego systemu certyfikacji polskiej żywności. Należy też liczyć się z pełną, bardziej ścisłą kontrolą dostaw już na granicy, a to łączy się z procedurami rozładunku, pełnej kontroli i ponownego załadunku, co wydłuża odprawę graniczną. To zaś jest bardzo niekorzystne dla żywności, a szczególnie dla mięsa. Trudno inaczej zareagować na praktycznie realizowane przez niektóre polskie firmy operacje przemytnicze z wykorzystaniem certyfikatów polskiej służby kontrolującej żywność. Przysłowiowa "piłka" jest obecnie po naszej stronie.

Tomasz Cygan, Wojciech Cygan - Grupa Doradcza CGKL sp. z o.o.