Upadłości firm w Polsce I-IX 2013 r.
2013-10-01 11:51
Upadłości firm w Polsce I-IX 2013 r. © Nomad_Soul - Fotolia.com
Przeczytaj także: Upadłości polskich firm w I połowie 2013 r.
- Liczba upadłości w Polsce ciągle jest większa niż przed rokiem, ale dynamika wzrostowa nieco wyhamowała. Przypomnijmy, że po 3 kwartałach 2012 r. wzrost utrzymywał się na poziomie 18 proc.
- Pomimo wyhamowania tempa wzrostu, 681 bankructw jest najgorszym wynikiem od dziewięciu lat (w 2004 było ich 899), ponad dwukrotnie wyższym od zanotowanego w analogicznym okresie przedkryzysowego roku 2008 (317 postanowień).
- Nadal utrzymuje się wzrost liczby upadłości w produkcji – to wiodący sektor w 2013 roku wśród bankrutów, ich liczba wzrosła w ciągu roku o 26 proc. Problemy branży budowlanej uruchomiły „efekt domina” i dotknęły dostawców oraz firmy powiązane z budowlanką. W przetwórstwie przemysłowym (199) ogłoszono w bieżącym roku znacznie więcej upadłości niż w budownictwie (171), czy w handlu (161).
- Po burzliwym roku 2012, w tym roku uspokoiła się nieco sytuacja w branży budowlanej. Liczba upadłości nadal rośnie, ale tempo osłabło z +37 proc. po 3 kwartałach 2012 r. do +16 proc. obecnie. Pomimo tego upadłości w budownictwie stanowią 1/4 wszystkich ogłoszonych postanowień, podczas, gdy w roku 2009 było to tylko 10 proc.
- W pierwszych dziewięciu miesiącach br. odsetek postępowań upadłościowych z możliwością zawarcia układu stanowił – podobnie jak rok temu – 19 proc.
- Główną przyczyną upadłości są utrzymujące się zatory płatnicze. W ostatnich trzech miesiącach roku trend wzrostowy upadłości utrzyma się, a wynik na koniec roku będzie kształtował się na poziomie około +10 proc.
fot. mat. prasowe
Postanowienia upadłościowe w Polsce I-IX lat 2008-2013
fot. Nomad_Soul - Fotolia.com
Upadłości firm w Polsce I-IX 2013 r.
Komentuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce
W pierwszych dziewięciu miesiącach 2013 r. nastąpił kolejny, stopniowy wzrost liczby upadłości aż do poziomu największego od 9 lat. Przez ostatni rok polska gospodarka straciła główną siłę napędową swojego wzrostu gospodarczego z kulminacyjnych lat kryzysu, czyli stabilny popyt wewnętrzny, dzięki któremu udało jej się znaleźć w elitarnymi klubie krajów niedotkniętych recesję. Obecne spowolnienie gospodarki, kiepskie nastroje społeczne, jak również stopa bezrobocia utrzymująca się od zeszłego roku na wysokim poziomie ponad 13%, bezpośrednio przekładają się na ograniczony popyt ze strony krajowych klientów polskich firm. W obliczu słabego, ale jednak ożywienia gospodarczego na rynkach Europy Zachodniej, czyli głównych rynkach eksportowych Polski, przewagę uzyskują przedsiębiorstwa otwarte na handel zewnętrzny. Co istotne, wzrost gospodarczy w krajach „starej Unii” będzie przybierał na sile – zgodnie z naszymi prognozami w Niemczech wzrost PKB wyniesie 0,6% w 2013 r. i 1,8% w 2014 r., natomiast w Wielkiej Brytanii odpowiednio 1,2% i 1,5%.
W oparciu o dane sektorowe dotyczące upadłości w pierwszych trzech kwartałach 2013 r. należy wnioskować, że problemy branży budowlanej uruchomiły „efekt domina” i dotknęły dostawców oraz firmy powiązane z budowlanką. Obserwujemy znaczny wzrost liczby postępowań upadłościowych wśród producentów materiałów budowlanych, konstrukcji stalowych, drewnianych oraz prętów zbrojeniowych, jak również – ze względu na przerost mocy produkcyjnych – wśród producentów maszyn.
Trudną sytuację samej branży budowalnej nie należy uważać za przeszłą. Zgodnie z ostatnio opublikowanymi danymi produkcja budowlano-montażowa była w sierpniu br. niższa o 11,1% niż przed rokiem, co przy niskiej bazie roku poprzedniego tym bardziej nie napawa optymizmem. Ponadto, prowadzone przez GUS cykliczne badanie koniunktury wśród firm budowlanych wypadło najbardziej pesymistycznie ze wszystkich branż, zarówno pod względem sytuacji obecnej, jak i prognoz na najbliższą przyszłość.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)