eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozyUpadłość konsumencka. Portret polskiego bankruta

Upadłość konsumencka. Portret polskiego bankruta

2016-11-21 13:35

Upadłość konsumencka. Portret polskiego bankruta

Bankructwo © slasnyi - Fotolia

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (4)

Typowy polski bankrut? Z badania zrealizowanego przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej wynika, że jest to zamieszkująca na Mazowszu kobieta przed pięćdziesiątką z długiem sięgającym 25 410 złotych. W ciągu zaledwie 1,5 roku upadłość konsumencka została ogłoszona 4,5 tys. razy. Najmłodszy z bankrutów miał 22 lata, najstarszy 85. Co jeszcze wiemy o upadających konsumentach?

Przeczytaj także: Upadłość konsumencka jest kobietą?

Os stycznia 2015 do lipca następnego roku 4439 konsumentów w naszym kraju ogłosiło upadłość. Badanie zrealizowane przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji dowodzi, że pokaźna część tej grupy (1787 osób) już pół roku wcześniej znajdowała się w jego rejestrach, posiadając 4333 nieuregulowane zobowiązania, których łączna kwota sięgała 45,41 miliona złotych.

Upadłość konsumencka zaczyna się w rejestrze dłużników?


Kilka tygodni temu KRD zrealizowała bardzo podobne badanie odnośnie firm. Wnioski, które nasuwają się z obu projektów są zbliżone. A mianowicie, bankructwo nie spada na dłużnika jak grom w jasnego nieba. Najczęściej to złożony, często wieloletni proces.
- Jego symptomy pojawiają się dużo wcześniej. Jednym z nich jest rosnąca liczba niezapłaconych w terminie zobowiązań, skutkująca negatywnym wpisem lub wpisami do KRD – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Na rok przed ogłoszeniem bankructwa w Krajowym Rejestrze Długów figurowała nieco ponad 1/3 przyszłych bankrutów (35,5 procent), za kolejne 6 miesięcy odsetek ten przekraczał już 40 procent, a na trzy miesiące przed ogłoszeniem decyzji sądu był o kolejne 5 procent wyższy.

Mężczyźni i kobiety, młodsi i starsi…


Upadłość konsumencką najczęściej ogłaszali odnotowywani w KRD dłużnicy z Mazowsza (394). Na kolejnych pozycjach uplasowali się mieszkańcy Śląska (208), województwa kujawsko-pomorskiego (174) oraz Wielkopolski (171). Z tych czterech regionów pochodzi aż połowa Polaków, którzy na pół roku przed ogłoszeniem bankructwa posiadali zarejestrowane w KRD zaległe zobowiązania.

Co ciekawe, w tym gronie minimalnie przeważa płeć piękna. Relacja kobiet do mężczyzn to 52 do 48. Łączny dług pań to 23,96 miliona złotych. Całkowite zadłużenie panów to natomiast 21,44 miliona złotych. Wśród osób, które na pół roku przed ogłoszeniem upadłości, posiadały długi zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Długów, najwięcej było 40-latków (468) oraz 30-latków (437). Najmłodsi przyszli bankruci notowani wcześniej w KRD mieli po 22 lata. Najstarszy liczył sobie aż 85 lat.

Liczba wierzycieli również rośnie


Wraz ze zbliżającą się upadłością w bazach danych Krajowego Rejestru Długów rośnie nie tylko liczba dłużników. W tym czasie zwiększa się również liczba wierzycieli. 12 miesięcy przed ogłoszeniem upadłości konsumenckiej, przyszli bankruci notowani w KRD mieli 211 wierzycieli, 6 miesięcy później było ich 240, a na trzy miesiące przed ogłoszeniem bankructwa ich liczba sięgała już 264.
Dłużników-konsumentów, którzy ogłosili upadłość, wpisywała najczęściej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej branża finansowa (przede wszystkim banki i firmy pożyczkowe) oraz wierzyciele wtórni (firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne skupujące długi). Dwie wymienione kategorie wierzycieli odpowiadają za blisko połowę takich wpisów. Następne w kolejności są spółdzielnie mieszkaniowe (14 procent) oraz gminy alimentacyjne (13 procent).

fot. mat. prasowe

Długi konsumentów przed ogłoszeniem upadłości

12 miesięcy przed ogłoszeniem upadłości, w Krajowym Rejestrze Długów notowanych było 35,5 procent przyszłych bankrutów-konsumentów.


Udział sektora finansowego i wierzycieli wtórnych jest jeszcze większy, jeśli pod uwagę, zamiast liczby wierzycieli, weźmiemy kwotę zadłużenia wobec nich. 88 procent wartości długów przyszłych bankrutów, które zostały dopisane do Krajowego Rejestru Długów, to zobowiązania tylko wobec instytucji finansowych i windykatorów. Wartościowy udział zadłużenia wobec spółdzielni mieszkaniowych, czy gmin alimentacyjnych kurczy się do odpowiednio 1,5 oraz 1,1 procent.

Upadłość konsumencka w górę


Instytucja upadłości konsumenckiej powstała w 2009 roku, jednak skomplikowane przepisy i trudne do spełnienia wymagania skutkowały tym, że prywatnych bankructw ogłaszanych było bardzo mało. Sytuacja zmieniła się dopiero z początkiem 2015 roku, czyli po znowelizowaniu przepisów. Mniej restrykcyjne wymogi, łatwiejsza procedura i niższe koszty sprawiły, że popularność upadłości konsumenckiej rośnie z miesiąca na miesiąc.
- Niemal 4,5 tysiąca bankructw konsumentów w ciągu zaledwie 19 miesięcy obowiązywania zmienionych przepisów oznacza, że średnio w miesiącu ogłaszana była upadłość ponad 230 osób. W ostatnich miesiącach zdarzało się, że liczba ta przekraczała nawet 400 osób. Te dane nie pozostawiają złudzeń. Upadłości konsumenckich w najbliższym czasie wciąż będzie szybko przybywać – uważa Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

fot. mat. prasowe

Liczba bankrutów i ich łączne zadłużenie

Największa liczba konsumentów, którzy przed ogłoszeniem upadłości byli notowani jako dłużnicy w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej mieszka w województwie mazowieckim


Z punktu widzenia dłużnika-konsumenta upadłość oznacza nowe otwarcie w jego finansach osobistych. Bardzo często jest to dla niego jedyna szansa na powrót do normalnego życia. Niestety, w większości wypadków oznacza to jednocześnie, że wierzyciele zostają z pustymi, bądź niemal pustymi rękami. Dlatego właśnie kluczowe jest sprawdzanie swoich klientów, nie tylko firm, ale również konsumentów.

fot. mat. prasowe

Portret polskiego bankruta

Typowy polski bankrut to kobieta przed 50-tką.


- Weryfikacja klienta przed podpisaniem umowy pozwala uniknąć wielu problemów, w tym również tych związanych z potencjalną upadłością dłużnika. Jeśli jednak umowę już zawarliśmy, a później pojawiły się kłopoty z wypłacalnością klienta, kluczowa staje się szybkość reakcji. Im dłużej zwlekamy, tym trudniej odzyskać pieniądze. Spłacalność zobowiązań, opóźnionych nie dłużej niż 3 miesiące sięga 72 procent. W przypadku ponad rocznego przeterminowania wynosi już zaledwie 26 procent – podsumowuje Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: