Czwarta rewolucja przemysłowa ominęła polskie fabryki?
2018-07-03 10:01
Czwarta rewolucja przemysłowa ominęła polskie fabryki? © zapp2photo - Fotolia.com
Internet rzeczy, Big Data, cyfryzacja, sztuczna inteligencja, sensory, biomateriał – to terminy, które już dziś nierozerwalnie zaczynają wiązać się z pracą fabryk. Nowoczesne technologie wnikają do przemysłu i zadamawiają się tam na dobre. Czwarta rewolucja przemysłowa stała się faktem, ale niestety nie wszędzie. Z badania firmy doradczej ASD Consulting wynika, że póki co omija ona jeszcze wiele polskich fabryk. „Świat poszedł do przodu, a my utknęliśmy w poprzedniej opoce” – alarmują eksperci.
Przeczytaj także: Czwarta rewolucja przemysłowa. Jeszcze nie jesteśmy gotowi
Przemysł 4.0, a więc koncepcja zcyfryzowanej fabryki, bazuje na automatycznym gromadzeniu, przetwarzaniu i analizie danych przy użyciu takich rozwiązań jak m.in. Internet Rzeczy, sztuczna inteligencja, Big Data czy systemy MES. Capgemini zakłada, że za sprawą Przemysłu 4.0 efektywność fabryk ma szanse na siedmiokrotnie szybszy wzrost niż w latach 90-tych. To tłumaczy m.in., dlaczego przyjęty 8 lat temu przez niemiecki rząd projekt "Strategii Technik Wysokich" traktowany jest jako kluczowy czynnik sukcesu gospodarki Niemiec. Podobne kroki podjęto i w Polsce - powołana przez premiera Morawieckiego Fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości ma dostarczać polskim przedsiębiorcom wiedzy w zakresie czwartej rewolucji przemysłowej. Jak się jednak okazuje, do zrobienia jest jeszcze bardzo wiele.Jak za króla Ćwieczka
Polskim producentom nie w smak transformacja – takie wnioski wyłaniają się z badania firmy doradczej ASD Consulting przeprowadzonego na grupie managerów produkcji reprezentujących ponad 11 branż, w tym spożywczą, meblarską, motoryzacyjną i urządzeń elektrycznych. Respondenci przyznali, że poziom cyfryzacji w ich przedsiębiorstwach jest zatrważająco niski, wskazując na znikomy udział automatycznego zbierania danych produkcyjnych, stanowiącego fundament Przemysłu 4.0. Okazuje się, że 84 proc. producentów gromadzi takie informacje ręcznie, a co czwarty przetwarza je analogowo w formie papierowej. Systemami skanerowymi i kodami kreskowymi wspomaga się jedynie 16 proc. badanych, a zautomatyzowane procesy gromadzenia cyfrowych informacji z cyklu produkcyjnego wykorzystuje niespełna 12 proc.
– Niestety, takie wyniki nie napawają optymizmem. Można odnieść wrażenie, że świat poszedł do przodu, a my utknęliśmy w poprzedniej opoce. Trzeźwą ocenę sytuacji utrudnia bardzo dobra koniunktura w przemyśle, ale ona przecież kiedyś się w końcu skończy. Przedsiębiorstwa z krajów, z którymi rywalizujemy, inwestują w tej chwili duże pieniądze w projekty cyfryzacji. W długofalowej perspektywie dla wielu rodzimych firm oznacza to jedno: kłopoty – zwraca uwagę Rafał Osmoła, partner zarządzający w ASD Consulting, firmie doradztwa strategicznego i operacyjnego specjalizującej się w cyfrowej transformacji przemysłu.
fot. zapp2photo - Fotolia.com
Czwarta rewolucja przemysłowa ominęła polskie fabryki?
Niepoprawni optymiści
Niepokoi również fakt, że źle lub bardzo źle swój sposób gromadzenia danych oceniła zaledwie jedna czwarta respondentów. 47 proc. uznaje go za dostateczny, a za dobry i bardzo dobry kolejno 23 i 4 proc. W sytuacji, gdy zatrważająca większość badanych gromadzi dane produkcyjne w sposób analogowy, tak optymistyczne wyniki mogą świadczyć o braku świadomości podmiotów produkcyjnych na szybko zmieniającym się rynku.
Inaczej wyniki badania interpretuje Roman Mielianiec, plant manager w firmie Lisner. Jego zdaniem większość uczestników nie jest usatysfakcjonowana obecnym status quo, co daje szansę na jego rychłą zmianę. Taki punkt widzenia znajduje potwierdzenie w kolejnej części badania. Menedżerowie produkcji poproszeni o identyfikację obszaru w swojej firmie, charakteryzującego się największym potencjałem do doskonalenia, w aż 76 proc. wskazali na przepływ informacji.
Na drugim miejscu znalazła się wydajność procesu produkcyjnego, gdzie pole do poprawy dostrzegło 65 proc. ankietowanych. Duże pole do poprawy widać również w obszarze jakości (38 proc.), terminowości dostaw (30 proc.), dostępności maszyn (28 proc.) i redukcji poziomu zapasów (25 proc.)
– Im więcej pracuje się z danymi, tym łatwiej dostrzec różne możliwości ich monetyzacji. Automatyzując proces pozyskiwania danych i wdrażając odpowiednie narzędzia informatyczne możemy wygenerować spore oszczędności, zredukować przestoje i zwiększyć jakość wyrobów. To gra warta świeczki, co do tego nie mam wątpliwości – przekonuje Rafał Osmoła z ASD Consulting.
W swoich poglądach nie jest on osamotniony, o czy świadczą śmiałe deklaracje uczestników badania. Plany wdrożenia zaawansowanej analityki danych w obszarze produkcji na przestrzeni dwóch najbliższych lat zadeklarowało 58 proc. respondentów, podczas 43 proc. w tym przedziale czasowym chce wykorzystać ją do lepszej kontroli jakości. Ten sam proc. managerów produkcji zapowiada wdrożenie analityki danych w obszarze utrzymania ruchu, 39 proc. chce niebawem sięgnąć po nią by usprawnić planowanie produkcji, a 17 proc.– by lepiej zarządzać dystrybucją.
Opór przed cyfryzacją
Łyżką dziegciu w beczce miodu są liczne czynniki, które mogą zniechęcić producentów przed wdrożeniem zaawansowanej analityki danych. Największym demotywatorem jest opór pracowników – na ten czynnik wskazało 50 proc. ankietowanych. Zdaniem Mateusza Grochowicza z Enterprise Investors, wynika on przede wszystkim z lęku przed utratą pracy oraz zwiększeniem kontroli nad realizowanymi przez personel zadaniami.
– W dużej mierze lęk ten jest nieuzasadniony. Automatyzacja procesów w większości przypadku nie niesie ze sobą zwolnień, a wzrost produktywności pracowników. W dzisiejszych czasach, w obliczu deficytu pracowników na rynku pracy, redukcja zatrudnienia byłaby kompletnie nieracjonalna – zauważa Grochowicz.
Innym, równie istotnym czynnikiem powstrzymującym firmy przed inwestycją w analitykę danych jest niedobór specjalistów o odpowiednich kwalifikacjach. Na brak kompetencji w zespole wskazało 50 proc. uczestników badania, podczas gdy 37 proc. wymieniło brak wsparcia przełożonych, a 34 proc. wysokie koszty związane z zakupem i implementacją rozwiązań informatycznych. Blokadą powstrzymującą zarząd przed informatyzacją tego obszaru może być również niedostateczna znajomość procesu np. produkcyjnego przez osoby wdrażające. Pod tym zdaniem podpisało się 27 proc. respondentów.
Przeczytaj także:
Produkcja w Polsce w kontekście Czwartej Rewolucji Przemysłowej
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
Przemysł 4.0, rewolucja cyfrowa, cyfryzacja, czwarta rewolucja przemysłowa, przemysł
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)