Jak poradzić sobie psychicznie z kryzysem medialnym
2006-06-12 13:42
Klient, który nagle znalazł się pod ostrym ostrzałem mediów, wyglądał na zdruzgotanego. Jego oczy szukały ostrości gdzieś daleko poza horyzontem, ramiona zwisały, oczy były zapadłe po godzinach bezsenności. Co kilka minut wzdychał głęboko tak jakby chciał oddać ostatnie tchnienie. Wyglądał tak źle, że chyba nawet jego największy wróg, gdyby go zobaczył chciałby podejść i pocieszyć mówiąc "Wszystko będzie dobrze".
Przeczytaj także: Polskie firmy i zarządzanie kryzysowe
Spotykam od czasu do czasu ofiary tego kryzysowego syndromu. Dotyka on prezesów, którzy próbują wyprowadzić swoje organizacje z dramatycznych sytuacji, szczególnie tych kryzysów, które pogarszają się z dnia na dzień. Rozczarowanie, depresja, zobojętnienie zniekształcają prawdziwy obraz problemu i rzeczywistości.Oczekujący najgorszego szefowie firm koncentrują się na opanowaniu sytuacji w mediach próbując "zneutralizować" jednego konkretnego reportera. Zwykle jest to ten, który najbardziej zaszedł im za skórę. Nie wiadomo dlaczego wierzą, że wyłączenie go z opisywania ich problemu doprowadzi do zminimalizowania strat lub nawet wyciszenia sprawy. Ta zapalczywość i zaślepienie przenosi się na ocenę wszystkich doniesień opisujących kryzys. Artykuły, które nie są pozytywne w wymowie z miejsca uznawane są za nieusprawiedliwione ataki inspirowane przez "wrogie siły".
Skrytość i tajemnica są kuszące. Pojawia się tendencja do zamykania się w sobie, do skrycia za plecami prawnika, do napisania oficjalnego oświadczenia lub do krótkiego "bez komentarza".
To także czas na decyzję - walka lub ucieczka. Niektórzy rozważają rezygnację ze stanowiska. Większość jednak uważa wycofanie się za przyznanie się do winy i uznanie porażki. Wolą podjąć walkę. Kusi możliwość zaatakowania krytyków. "Jeśli oni mogą nam zafundować taką corridę, no to patrzcie jaki zrobimy im Meksyk". Wtedy właśnie pojawiają się pierwsze wymiany ostrych publicznych wypowiedzi. Każdy atak spotyka się z natychmiastową ripostą. Ogłoszenia na całą stronicę mogą wydawać się skutecznym orężem do rzucania kolejnych oskarżeń na oponentów.
To typowa mentalność wojownika w oblężonej twierdzy. Zginie dla własnej chwały. Im bardziej spektakularna będzie jego porażka, tym lepiej dla historii.
Obserwowałem wielu takich wojowników. Jeden nawet "żyje" do dziś, ale jego przypadek jest wyjątkowy i tylko potwierdza regułę, że światło w tunelu nie zawsze zwiastuje koniec kłopotów. Co robić w takiej sytuacji?
Oto pięć praktycznych porad, które poprawią kondycję psychiczną w obliczu kryzysu medialnego:
1. Działaj! - To zawsze dobrze działa na psychikę. Kiedy zajmujesz się rozwiązywaniem problemu inicjatywa należy do Ciebie. Jesteś w ofensywie, nie defensywie. Twój umysł nie może myśleć jednocześnie o zwycięstwie i porażce. Myśl o tym pierwszym. Niech pozytyw zastąpi negatyw. Przygotowanie planu działania pomaga wyzwolić aktywność. Aktywny umysł jest trudniejszym celem ataku dla złych nastrojów. Pamiętaj jednak, żeby Twoje czyny były konstruktywne i przemyślane.
Przeczytaj także:
7 skutecznych sposobów na kryzys wizerunkowy
oprac. : Bogusław Feliszek / Pressence Public Relations