Świat: wydarzenia tygodnia 37/2019
2019-09-15 14:21
Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 36/2019
- Global Commission on Adaptation (Światowa Komisja ds. Adaptacji) to organizacja, która apeluje do rządów i biznesu o podjęcie działań, które przygotują nas na konsekwencje zmiany klimatu. Na jej czele stoi założyciel Microsoftu Bill Gates, były sekretarz generalny Ban Ki-moon oraz Kristalina Georgiewa, do niedawna CEO Banku Światowego. Organizacja ta obliczyła, że zainwestowanie 1,8 bln dol. od 2020 do 2030 roku w pięć obszarów przyniesie 7,1 bln dol. zysku netto. I pomoże przygotować globalne społeczeństwo na konsekwencje globalnego ocieplenia. Wyszła ona z generalnego założenia, że z globalnym ociepleniem mamy do czynienia już teraz, bo średnia temperatura na Ziemi jest już o 1 stopień C wyższa niż w czasach przedprzemysłowych, a do ocieplenia o 1,5 stopnia brakuje niewiele. Działania tej organizacji wspiera wielu znanych i wpływowych ludzi biznesu. W raporcie opublikowanym przez organizację wskazano pięć obszarów, w których niezbędne jest skoncentrowanie międzynarodowych działań. Są to: zbudowanie systemów wczesnego ostrzegania; infrastruktury odpornej na zjawiska będące konsekwencją zmiany klimatu; ulepszenie rolnictwa na terenach ubogich w wodę; ochrona lasów namorzynowych i inwestycje, które sprawią, że zasoby wodne będą bardziej "odporne" na zmiany. W końcowej części raportu organizacja przedstawiła syntetyczną "czarną prognozę" - ostrzeżenie: "jeśli nie podejmiemy działań, miliony ludzi zostaną jeszcze mocniej dotknięte biedą, co zrodzi konflikty i doprowadzi do destabilizacji sytuacji na świecie" Chcę zwrócić uwagę na tezę w raporcie organizacji, którą w pełni popieramy: inwestycje przygotowujące świat do konsekwencji globalnego ocieplenie nie są tożsame z utopieniem pieniędzy, a wręcz oznaczają zysk, a z drugiej, że ich brak zepchnie w jeszcze większą biedę ok. 122 miliony ludzi.
- Donald Trump "łaskawy". Prezydent poinformował, że przekłada o dwa tygodnie podwyższenia do 30 procent ceł na chiński eksport do USA o wartości 250 mld dolarów. Swoją decyzję opatrzył mikrokomentarzem to "gest dobrej woli", nawiązując do 70. rocznicy powstania ChRL. Spójrzmy na ostatnie miesiące wojny handlowej USA-CHRL. Wojna handlowa USA-Chiny trwa. Biały Dom nakłada kolejne karne cła na chiński eksport. Ich celem jest zmuszenie Pekinu do zmiany polityki gospodarczej i handlowej. Prezydent Trump nieustannie oskarża Chiny o wymuszanie transferów technologii od zagranicznych firm w zamian za dostęp do rynku, nieuczciwe dotacje do rodzimego przemysłu, naruszanie prawa autorskiego i brak wzajemności w barierach rynkowych. W rewanżu Chińskie władze zaprzeczają tym zarzutom i oskarżają USA o protekcjonizm handlowy, a na karne cła odpowiadają taryfami odwetowymi. Chińczycy równocześnie zapewniają, że Chiny nie chcą wojny handlowej, ale będą walczyć do końca w obronie swoich interesów. Od 1 września obowiązują dodatkowe 15-procentowe cła na chiński eksport do USA o wartości 300 mld USD. Także 1 września weszły w życie taryfy odwetowe na 1717 rodzajów sprowadzanych do Chin produktów amerykańskich, w tym ropę naftową, która została przez Pekin oclona po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia wojny handlowej. W środę chiński rząd ogłosił, że wyłączy 16 rodzajów towarów z ceł odwetowych.
- Czy instytucje państwowe mają szansę zapanować nad działalnością i rozwojem światowych gigantów technologicznych. Stany Zjednoczone rozpoczęły działania przygotowawcze w stosunku do własnych firm. Dotyczą one Google'a i Facebooka. Pierwsze informacje wskazują na objęcie tych firm pełną kontrolą. Prokuratorzy generalni reprezentujący 48 amerykańskich stanów rozpoczęli dochodzenie antymonopolowe w stosunku do Google'a, a równolegle prokuratorzy stanowi rozpoczęli torów badania Facebooka w podobnym zakresie. Na obecnym etapie śledztwo wobec Google'a koncentruje się na "kontroli nad rynkami reklamy internetowej i wyszukiwania w internecie, które mogły powodować zachowania szkodzące konkurencji i konsumentom". Określono je jako etap wstępny, który "może z czasem objąć m.in. kwestie prywatności danych". Odrębne dochodzenie antymonopolowe prowadzone jest wobec Facebooka. Nie wiadomo na razie, czy planowane jest rozszerzenie postępowań również na inne firmy. Według "The Wall Street Journal" śledztwo wobec tego koncernu ma się koncentrować na "jego kontroli nad danymi osobowymi użytkowników oraz odpowiedzialności firmy za zachowania zagrażające ochronie prywatności i konkurencyjności na rynku". Jak widać kierunki tych dochodzeń służą zwalczaniu zachowań szkodzących konkurencji. Zwracam uwagę, że Podobne działania są prowadzone przez instytucje dochodzeniowe Unii Europejskiej...
- Co się dzieje w Huawei , jakie są perspektywy? Jak wiadomo chiński koncern decyzją Białego Domu trafił w maju 2019 r. na listę podmiotów, które nie mogą kupować produktów amerykańskich firm bez zgody Waszyngtonu. Jest oczywistym, że wraz z ze swoim liderem na czarną listę wpisano też ok. 100 spółek powiązanych z Hundaiem. W amerykańskich planach miało to praktycznie doprowadzić do odcięcia Chińczyków od komponentów i oprogramowania głównych dostawców takich, jak Google, Facebook, Intel czy Qualcomm. Miało to zagrozić stabilności oddziałów konsumenckich firmy zagrozić planom handlowym koncernu. Jeszcze w czerwcu założyciel i dyrektor generalny koncernu Ren Zhengfei przewidywał że wpływ ograniczeń handlowych USA spowoduje dwuletnią stagnację przychodów oraz ich tegoroczny spadek o ok. 30 mld USD względem wcześniejszych prognoz. W ubiegłym miesiącu, po uwzględnieniu działań wewnętrznych koncern poinformował, że sankcje rządu USA mają znacznie mniejszy wpływ na interesy firmy w 2019, niż się spodziewano. Warto dodać, że w pierwszej połowie 2019 roku dostawy smartfonów wzrosły o 24 proc., do poziomu 118 mln sztuk. Wg Reutera powodem miała być lojalność chińskich klientów, przekonanych, iż firma jest niesprawiedliwie traktowana przez USA. Warto dodać, że wg firmy analitycznej Canalys w zakończonym w czerwcu kwartale udział Huawei w chińskim rynku wzrósł o ponad 10 pkt proc., do poziomu 38 proc.
- Skończył się sezon wakacyjny. W podsumowaniu warto zaprezentować aktualne, powakacyjne zestawienie Światowego Forum Ekonomicznego (World Economic Forum, WEF), gdzie przedstawiono najlepsze kraje dla turystów w 2019 roku. Do analizy wzięto szereg czynników: bezpieczeństwo, zdrowie i higiena, infrastruktura turystyczna, poziom rozwoju transportu, konkurencyjność cenowa czy bogactwo kulturowe i naturalne. W końcowym zestawieniu znalazło się 140 krajów. Polska zajęła 42 miejsce (cztery pozycje wyżej niż w roku ubiegły), 24 miejscu pośród krajów europejskich. Światową czołówkę stanowią ex aequo: Japonia, Niemcy, Francja, Hiszpania.
- Jakie będą dalsze losy chińskiego miliardera Jack Ma? Jack Ma jest jednym z najbogatszym ludzi w Chinach. W 1999 roku z 18 partnerami założył firmę Alibaba którą do dziś kierował. Obecnie zatrudnia ponad 66 tys. osób, a wartość rynkowa firmy to 400 mld USD. W ubiegłym tygodniu oficjalnie przeszedł na emeryturę. Teraz chce skupić się m.in. na działalności charytatywnej. Zastąpi go Daniel Zhang, dotychczasowy dyrektor generalny Alibaby. Jak wiadomo w 2014 roku założył Fundację Jacka Ma.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
CHWILA ODDECHU DLA ZŁOTA.
Na światowych rynkach finansowych nadal panuje kruchy apetyt na ryzyko po zapowiedzi w ubiegłym tygodniu, że chińscy i amerykańscy negocjatorzy porozumienia w sprawie handlu spotkają się ponownie na początku października. Mimo iż oznacza to stan zawieszenia do czasu zakończenia Złotego Tygodnia w Chinach, podtrzymujemy pogląd, że na drodze do porozumienia piętrzą się liczne przeszkody. W związku z tym jest prawdopodobne, że wrzesień okaże się spokojny i napięcia nasilą się ponownie dopiero 1 października wraz z podwyżką amerykańskich taryf celnych, a oba kraje będą w dalszym ciągu mozolnie negocjować dzielącą ich kwestię 20% warunków porozumienia.
Wysoka korelacja ceny złota do zmian rentowności amerykańskich obligacji spowodowała pierwsze istotne utrudnienie dla hossy rozpoczętej w czerwcu, kiedy nastąpił gwałtowny spadek rentowności. Mimo iż istnieje ryzyko krótkoterminowej korekty do poziomu 1 450 USD/oz lub w najgorszym przypadku 1 380 USD/oz, podtrzymujemy optymistyczną prognozę dla złota. Obecne problemy, choć bolesne, są jednak naszym zdaniem konieczne do ożywienia hossy, która przeszła w rutynę.
Wcześniejsze hossy na rynku złota, przede wszystkim hossa z lat 2000-2010, obfitowały w agresywne korekty, które pomimo zdecydowanych zysków w ciągu tej dekady bardzo utrudniły warunki na rynku dla krótkoterminowych traderów taktycznych.
Nasza optymistyczna prognoza dla złota i metali szlachetnych jako takich opiera się na następujących przesłankach:
1) Amerykańska Rezerwa Federalna najprawdopodobniej obniży stopy procentowe w okolice zera
2) Chińsko-amerykańska wojna handlowa zwiększa ryzyko recesji
3) Przewiduje się, że rentowności nominalne i realne pozostaną niskie, a w niektórych przypadkach wręcz ujemne. Eliminuje to koszt alternatywny związany z utrzymywaniem aktywów, które nie generują zysku w postaci kuponu czy odsetek
4) Kontynuacja skupu aktywów przez banki centralne w celu dywersyfikacji, a w niektórych przypadkach – zmniejszenia zależności od dolara (tzw. dedolaryzacja)
5) Kupowanie opartych na złocie funduszy notowanych na giełdzie zmniejsza dostępność tego metalu na rynku fizycznym. Ogólny wolumen złota w posiadaniu ETF w ujęciu rok do dnia wzrósł o 8,2 mln uncji. Jest to jednak nadal znacznie poniżej wzrostu o 14,7 mln uncji odnotowanego w 2016 r.
6) Umocnienie dolara może się zbliżać ku końcowi ze względu na ryzyko działań ze strony Stanów Zjednoczonych w celu deprecjacji waluty
Na wykresie poniżej przedstawiono ryzyko zniesienia z powrotem w kierunku 1 450 USD/oz, poziomu, który odzwierciedla zaledwie słabą korektę w ramach mocnego trendu zwyżkowego. Aby prognoza techniczna stała się negatywna, konieczny byłby mało prawdopodobny spadek poniżej 1 380 USD/oz, wieloletniego obszaru oporu, a obecnie wsparcia.
Zmiany rentowności amerykańskich obligacji, w szczególności skorygowanych o inflację, to obecnie jedno z głównych źródeł inspiracji dla traderów na rynku złota. Realna rentowność dziesięcioletnich obligacji spadła ostatnio poniżej zera, jednak w ubiegłym tygodniu ponownie przyjęła wartości dodatnie. Kluczem do dalszej hossy są presje recesyjne połączone z możliwością przyszłej inflacji, kiedy to rządy, wydając pieniądze, których nie posiadają, przejmą stery w efekcie zakończonych niepowodzeniem działań banków centralnych.
Globalny wolumen obligacji o ujemnej rentowności to jeden z głównych powodów, dla których inwestorzy na całym świecie stali się bardziej skłonni do rozszerzania swoich zwykłych portfeli akcji i obligacji o aktywa alternatywne. Wolumen ten osiągnął wartość szczytową 29 sierpnia (17 bln USD), a obecnie spadł do 15,3 bln USD, przede wszystkim w wyniku korekty obligacji europejskich.
Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)