Roaming podzielił Brukselę
2006-07-08 10:48
Przeczytaj także: Bruksela zwycięża w walce o roaming
Swoje zaniepokojenie wyrażają między innymi Peter Mandelson i Günter Verheugen, którzy twierdzą, że nowe regulacje mogą osłabić konkurencyjność europejskich operatorów telefonii komórkowej takich jak Vodafone, Orange i T-Mobile. Przeciwnego zdania jest Viviane Reding - komisarz Unii Europejskiej do spraw telekomunikacji, która twierdzi, że rozprawienie się z opłatami za roaming jest w pełni uzasadnione i cieszy się ogromnym poparciem.Pani Reding ma nadzieję na akceptację jej pomysłu podczas kolejnego cotygodniowego spotkania Komisji Europejskiej i nie zamierza się ugiąć przed lobbingiem branży czy krytyką ze strony krajowych regulatorów telekomunikacyjnych.
Viviane Reding argumentuje swoje posunięcie tym, że 380 milionów mieszkańców Unii Europejskiej musi płacić zbyt wysokie, nieuzasadnione opłaty za rozmowy wykonywane do innych państw unijnych.
Operatorzy, którzy osiągają szacunkowo 10 do 15 proc. zysku z opłat roamingowych są wściekli. Według niektórych przedstawicieli branży, nowym regulacjom powinny podlegać hurtowe ceny, jakie płacą operatorzy sobie nawzajem za korzystanie z sieci, natomiast ceny dla konsumenta powinny być kształtowane przez rynek. Krajowe organy nadzorujące branżę telekomunikacyjną twierdzą, że podobne rozwiązanie będzie niemożliwe do wykonania na poziomie detalicznym.
Jak mówią doradcy Güntera Verheugena - niemieckiego komisarza do spraw przemysłu, "Verheugen nie jest przeciwny zmniejszeniu cen za roaming, ale pyta jak tego dokonać?"
Z kolei współpracownik Mandelsona, unijnego komisarza do spraw handlu, powiedział, że problemem jest znalezienie złotego środka między zaspokojeniem potrzeb konsumenta i zachowaniem konkurencyjności operatorów.
Przywódcy Unii Europejskiej poparli projekt Viviane Reding obniżenia opłat roamingowych jako koncepcję znoszącą granice wewnątrz UE. Ale propozycje komisarz do spraw telekomunikacji wywołały gniew i zaniepokojenie wśród operatorów telefonii komórkowej, oraz obawy, że będą oni zmuszeni podwyższać ceny innych usług.
oprac. : Aleksander Walczak / eGospodarka.pl