HoReCa i eventy. Jak radzą sobie rok po wybuchu pandemii?
2021-03-14 00:10
Restauracje działają na wynos © pixabay.com
Przeczytaj także: Jedzenie na wynos ratuje gastronomię?
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- W czym HoReCa i eventy mogą upatrywać nadziei?
- Jak wygląda w pandemii sytuacja na rynku dostaw jedzenia?
- Jak zmieniał się stan działalności branży w czasie pandemii?
Obecnie, na początku marca 2021, widoczny jest wyraźny podział na trzy segmenty w ramach szeroko pojętej branży HoReCa i eventów:
- Restauracje i kawiarnie - większość (60%) działa na wynos
- Kluby i przestrzenie eventowe - większość (70%) zawiesiło działalność
- Hotele - większość (84%) działa zgodnie z reżimem sanitarnym
W czym zatem upatrywać nadziei?
Polacy są spragnieni wyjścia z domów i ponownego otwarcia lokali rozrywkowych. W ciągu minionych 12 miesięcy restauracje i kluby opublikowały najpopularniejsze posty w mediach społecznościowych w maju 2020 roku, gdy informowały o otwarciu po pierwszym lockdownie. Lokale otrzymują pozytywne sygnały od klientów i bardzo liczą na "popyt odroczony" - komentuje Tomasz Szczęśniak współzałożyciel i prezes portalu Briefly.
fot. mat. prasowe
Stan lokali gastro, hoteli i przestrzeni eventowych w Polsce
Załamanie branży - kłopoty HoReCa, klubów i przestrzeni eventowych
Równie smutny fakt co skala likwidacji i tymczasowych zamknięć jest ta dana: jedynie 5% lokali zdołało całkowicie zmienić profil działalności, by móc dalej funkcjonować w epidemicznej rzeczywistości. Zazwyczaj polegało to na rozpoczęciu oferowania cateringu w dostawie lub zamiast organizowania przyjęć okolicznościowych, to wynajmowanie przestrzeni do pracy biurowej (szkolenia, warsztaty).
Ewa Urbańska z klubu Czerwony Fortepian z Kielc wskazuje, które momenty w minionym roku były najtrudniejsze:
Pierwsze zamknięcie, które wywołało totalny szok (lockdown był wówczas całkowity) oraz drugie, październikowe zamknięcie, gdy zostaliśmy z towarem dopiero co kupionym. Zamknięcie było w piątek, a towary na weekend przywozimy w czwartek. To było nie tylko nieprzyjemne, ale też dla nas bardzo kosztowne.
W podobnym tonie wypowiada się Maciej Marks, współwłaściciel Klubokawiarni Jaś i Małgosia z Warszawy:
Ostatnie 12 miesięcy przyniosły spadek obrotów o 40-80% i zysków o 50-90%. Psychicznie najtrudniejsze były ostatnie dni przed pierwszym zamknięciem - wówczas nastąpił gwałtowny spadek sprzedaży bez perspektyw na polepszenie sytuacji.
Rynek dostaw jedzenia
Przed pierwszym zamknięciem branży gastronomicznej w marcu 2020 restauracje (z wyjątkiem np. pizzerii) nie inwestowały w promowanie ofert na wynos. Nie był to segment działalności, który przynosił zyski porównywalne z serwowaniem jedzenia na miejscu.
Epidemia Covid-19 i zamrożenie gospodarki wymusiły skokowy wzrost liczby lokali gastro, które oferują dania na wynos i z dostawą.
fot. mat. prasowe
Jak zmieniał się stan działalności w czasie pandemii?
Rynek dostaw jedzenia jest z pewnością największym (i raczej jedynym) zwycięzcą okresu pandemii. Ale wobec wysokich prowizji największych platform, restauratorzy próbują zachęcić klientów do odbiorów osobistych: oferują zniżki przy odbiorze osobistym (zamiast w dostawie), a czasem po prostu wprost proszą klientów o zamawianie bezpośrednio, a nie przez pośredników typu Pyszne, Uber Eats, czy Wolt.
Formy pomocy dla restauracji, klubów, sal bankietowych
Dla branży gastronomicznej i ratunkiem były i są:
- sprzedaż na wynos i z dostawą
- pomoc publiczna i samorządowa (zwolnienia pracowników z ZUS, dotacje do pensji w ramach tarcz antykryzysowych, obniżki czynszów i opłat)
- współpraca z instytucjami finansowymi (odroczenie spłat kredytów, niskooprocentowane kredyty pomostowe)
- Branża eventowa praktycznie polega wyłącznie na dotacjach i ulgach państwowych.
Wśród przedstawicieli lokali opinie nt. pomocy ze strony państwa są podzielone:
fot. mat. prasowe
Czy restauracje posiadają ofertę na wynos?
Wartość pomocy państwowej, obok uruchomienia sprzedaży na wynos i w dostawie, pozwoliła utrzymać działanie lokalu bez konieczności czasowego zamknięcia (Maciej Marks, Jaś i Małgosia z Warszawy).
Skorzystaliśmy ze zwolnień ZUS i wypłat tzw. tarczy antykryzysowej. Zamierzamy z tego korzystać do końca zamknięcia branży. Pomoc ze strony Państwa w skali makro brzmi imponująco, ale w skali małych firm i realnego pomagania ta „pomoc” to śmieszna sprawa. (Ewa Urbańska, Czerwony Fortepian z Kielc)
Od wprowadzenia pierwszego zamknięcia lokal funkcjonował na 25% swoich możliwości. Gości było zdecydowanie mniej i rzadziej decydowali się na usługi. Najtrudniejszy moment nastąpił, gdy rząd zakazał wynajmu lokali na imprezy - od tamtego momentu nie możemy pracować. Nie otrzymaliśmy też żadnej pomocy państwowej. (Piotr, współwłaściciel Grindhouse Warsaw).
Wszelkie inne formy pomocy (zbiórki wśród klientów, sprzedaż voucherów, akcje w serwisach społecznościowych) miały raczej marketingowy charakter i jedynie sporadycznie gwarantowały realne wsparcie dla lokali. W naszym raporcie przyjrzeliśmy się szczegółowo poszczególnym akcjom wspierającym lokale.
Metodologia raportu:
Raport został przygotowany przez zespół portalu Briefly na podstawie informacji nt. 430 lokali gastronomicznych i eventowych z Polski. Dane nt. stanu działalności lokali były zbierane w dniach 15 lutego - 5 marca 2021. Źródłem danych do raportu były informacje z mediów społecznościowych i stron internetowych analizowanych obiektów, wypowiedzi przedstawicieli lokali oraz statystyki portalu Briefly - wyszukiwarki i platformy do rezerwacji lokali na imprezy okolicznościowe.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)