Tydzień 7/2009 (09-15.02.2009)
2009-02-14 23:30
Przeczytaj także: Tydzień 6/2009 (02-08.02.2009)
- Obie izby Kongresu USA uzgodniły treść ustawy w sprawie wsparcia amerykańskiej gospodarki kwotą 789 mld USD, przy czym jedną trzecią tej kwoty stanowić będą ulgi podatkowe dla klasy średniej.
- Według Departamentu Handlu USA deficyt handlowy spadł w grudniu o 4%, do 39,9 mld USD z 41,6 mld USD w listopadzie (import spadł o 5,5% do 173,7 mld USD, a eksport spadł o 6% do 133,8 mld USD).
- W grudniu sprzedaż detaliczna w USA spadła o 3%. W ostatnim kwartale 2008 roku gospodarka skurczyła się o 3,8% - najwięcej od 27 lat. Sytuacja zmieniła się w styczniu - wzrost sprzedaży detalicznej o 1% i ten wzrost był pierwszym od ponad pół roku. Przyczyniły się do tego masowe wyprzedaże i duże obniżki cen, bo handlowcy znaleźli się pod silną presją braku gotówki.
- Rząd USA ogłosił nową inicjatywę i jest nią kolejny program pomocy dla sektora finansowego, a według szacunków może on wynieść 2,5 bln USD i będzie sfinansowany ze środków tak państwowych, jak i prywatnych, przy czym połowa tej kwoty bedzie pochodziła z budżetu. Największą częścią tego przedsięwzięcia będzie powołanie funduszu inwestycyjnego (tzw. „złego banku”), którego zadaniem będzie wykupywanie (po niskiej cenie) z instytucji finansowych złych aktywów.
- Zdaniem L. Balcerowicza kłopoty na rynkach finansowych nie są kryzysem kapitalizmu i nie można go porównywac do kryzysu w latach 30-tych (wówczas PKB w USA spadło o 30% i był też wielki wzrost bezrobocia. Obecnie szacowany spadek wzrostu gospodarczego w krajach rozwiniętych wynosi średnio 3%). Jego zdaniem, tempo wychodzenia z kryzysu będzie w dużej mierze zależne od polityki gospodarczej największych państw, m.in. USA, Japonii i Chin. Nawołuje on do kontynuacji reform strukturalnych w Polsce, w tym do kontynuacji prywatyzacji.
- W Chinach w styczniu 2009 roku sprzedano 735 tys. pojazdów, o 14% mniej niż rok wcześniej. W 2008 roku Amerykanie kupili 13,2 mln nowych aut (spadek o 18% w porównaniu z 2007 r.), natomiast Chińczycy nabyli 9,4 mln pojazdów, (wzrost o 6,7% r/r).
- Kanton to jeden z najważniejszych centrów gospodarczych Chin. Przeciętna miesięczna pensja robotnika w Kantonie stanowi równowartość 150 USD. Kryzys powoduje, że co piąta firma w tym regionie bedzie redukowała zatrudnienie. Według danych rządowych. W skali całego kraju bez zatrudnienia pozostaje 20 mln mieszkańców wsi, którzy wcześniej sezonowo pracowali w miastach.
- Japoński koncern motoryzacyjny Nissan (kontrolowany przez Renault) jest pierwszy raz od dziewięciu lat na minusie i planuje zwolnić aż 20 tys. pracowników, głównie z japońskich zakładów
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
AMERYKANIE BĘDĄ TWORZYLI TZW. „ZŁY BANK”
Skończyły się prace w amerykańskim Kongresie nad wartym 837 mld USD tzw. pakietem stymulacyjnym, którego celem jest ożywienie gospodarki USA. Ma on rozruszać inwestycje i konsumpcję - poprzez ulgi podatkowe i projekty inwestycyjne państwa, głównie w drogownictwo i "zieloną energetykę".
Jednak rząd USA już ogłosił nową inicjatywę, a jest nią kolejny program pomocy dla sektora finansowego, a według szacunków jego wartość może wynieść nawet 2,5 bln USD, a będzie on sfinansowany ze środków tak państwowych, jak i prywatnych, przy czym połowa tej kwoty będzie pochodziła z budżetu.
Jak poinformowano największą częścią tego przedsięwzięcia będzie powołanie funduszu inwestycyjnego (tzw. „złego banku”), którego zadaniem będzie wykupywanie (po niskiej cenie) z instytucji finansowych złych aktywów. Będą one zamrożone a w przyszłości, np. po uzdrowieniu będą odsprzedawane. Celem tej najnowszej inicjatywy jest usunięcie tych obciążeń z ksiąg bankowych i stworzenie warunków przyciągających do banków nowy kapitał i skłonienie banków do udzielania kredytów.
Druga część tego planu (także wartości ok. 1 bln USD) to środki na zabezpieczenie i gwarancje kredytów, co powinno rozruszać wtórny rynek kredytowy, zmniejszyć koszty pożyczek i udzielić pomocy kredytobiorcom powodując to, by rynek kredytowy znów płynnie działał.
Trzecia część tego programu ma być przeznaczona na bezpośrednie dokapitalizowanie banków przez rząd na łączną kwotę do 500 mld USD. Jednak ta operacja ma być poprzedzona pełnym zbadaniem stanu każdej instytucji, która stara się o pomoc.
Czwarta część tego planu wartości 50 mld USD będzie przeznaczona na pomoc tym, którzy mają kredyty hipoteczne i są zagrożeni eksmisją. Te wydatki będą jednak ograniczone szczegółowymi uregulowaniami nie pozwalającymi na korzystanie z tych środków przez osoby, które „pożyczały ponad stan”.
Pomysł stworzenia „złego banku” nie jest nowy, bo w latach 90-tych zastosowały go Szwecja i niektóre kraje azjatyckie, a tę amerykańską inicjatywę zapowiedziano już w trakcie ostatniego WEF w Davos. Mówi się, że nowy, "zły bank" dysponowałby docelowo kapitałem wartości ok. 1 bln USD. Część państwową miałoby na razie stanowić niewykorzystane 350 mld USD, które zostało z pierwotnego planu (Paulsona-wartości ok. 700 mld USD), z którego wydano tylko połowę.W trakcie tego forum znany finansista G.Soros zaproponował też stworzenie nowego banku (tzw. „dobrego banku”), nie obciążonego przeszłością. Trudno dziś powiedzieć, czy ta koncepcja wejdzie w fazę realizacyjną.
Jednak jak to zwykle bywa „diabeł tkwi w szczegółach” i ten plan wymagać będzie rozpracowania aktów wykonawczych. Będzie też problem ze zgromadzeniem tak dużych środków pieniężnych. Jedno jednak nie budzi wątpliwości ekspertów. Bez oczyszczenia instytucji finansowych ze złych kredytów nie ma co liczyć na powrót do normalnego funkcjonowania rynku kredytowego.
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy