Ogniwa coraz bliżej

Przeczytaj także: "Jedwabne" baterie

Plastikowo-platynowa membrana, która budową przypomina plaster miodu, jest przeznaczona dla metanolowych ogniw paliwowych (DMFC). Paliwo jest dostarczane bezpośrednio do ogniwa, bez wcześniejszego przekształcania w celu otrzymania wodoru. Membrana "przyciąga" metanol dzięki ładunkowi elektrycznemu. Na drodze reakcji elektrochemicznej metanol zostaje przekształcony w energię elektryczną, a produktami ubocznymi są dwutlenek węgla i woda.

Próbki rozwiązania PolyFuel już od pewnego czasu są testowane przez producentów ogniw paliwowych, jednak dopiero teraz firma uruchomiła masową produkcję. PolyFuel nie planuje budowy całych ogniw – oferuje membrany i projekty uwzględniające ich zastosowanie innym firmom. To model sprzedaży zbliżony do tego, jaki jest wykorzystywany przy sprzedaży materiału Gore-Tex: producent oferuje materiał, a firmy zajmujące się szyciem odzieży wykorzystują go we własnych wyrobach.

Nad wykorzystaniem ogniw paliwowych jako źródła zasilania dla przenośnych urządzeń elektronicznych pracuje obecnie wiele firm, a najbardziej zaawansowane wydają się być prace japońskich koncernów, w tym Toshiby, NEC i Hitachi. Wszystko wskazuje jednak na to, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi, ogniwa paliwowe nie trafią na rynek w tym roku, a dopiero w przyszłym. Prawdopodobnie w pierwszej fazie komercyjnego wdrażania ogniw paliwowych, nie będą one jedynym, lecz komplementarnym wobec tradycyjnych baterii źródłem zasilania. Z czasem jednak zastąpią baterie: szczególnie w branży laptopów rośnie popyt na urządzenia które mogą długo pracować bez dostępu do stałego źródła zasilania. Poprawianie wydajności zwykłych baterii przebiega wolno, za to producenci ogniw paliwowych obiecują rozwiązania które pozwolą na minimum 10 godzin pracy.