Tydzień 26/2009 (22-28.06.2009)

Przeczytaj także: Tydzień 25/2009 (15-21.06.2009)

• Według OECD w 2009 r. PKB 16 krajów strefy euro skurczy się o 4,8% (w ubiegłym roku nastąpił wzrost o 0,5%), a w 2010 roku gospodarka eurolandu pozostanie w stagnacji. Stopa bezrobocia w tym roku w strefie euro wyniesie ok. 10% (w 2008 roku było to 7,5%), a w 2010 roku wzrośnie do 12%. W 2009 stopa inflacji w 2009 roku wyniesie 1,3% (wobec 1,8% w 2008 roku) a w 2010 spadnie do 0,7%.
• Bezrobocie w Finlandii osiągnęło poziom 10,9% i jest to najwyższy poziom od pięciu lat.
• Według MFW w tym roku gospodarka Irlandii skurczy się o 8,5%, deficyt budżetowy może sięgnąć w tym roku 12%, a bezrobocie w 2010 roku dojdzie do 15,5% (obecnie 11,8%). Irlandzkie banki poniosły straty rzędu 35 mld euro.
• Według Prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet-a na międzybankowych rynkach pojawiły się oznaki stabilizacji i powracającego zaufania i jego zdaniem w roku 2010 rozpocznie się „globalne odrodzenie ekonomiczne” i jego zdaniem rządy powinny zrezygnować z nowych rządowych bodźców dla gospodarki.
• Według KE aż 20 krajów przekroczy w tym roku dopuszczalny pułap deficytu w wysokości 3% PKB. Wobec tych wszystkich krajów wdrożona będzie procedura nadmiernego wzrostu. Według prognoz KE, deficytowe kryterium z Maastricht spełnią w tym roku tylko: Cypr, Luksemburg, Finlandia, Bułgaria, Dania, Estonia i Szwecja. Rekordowy deficyt spodziewany jest w Irlandii: 12%, Wielkiej Brytanii – 11,5% i na Łotwie - ponad 11%.
• W tym roku PKB Niemiec skurczy się o 6%, a projekt budżetu na 2010 rok zakłada deficyt budżetowy na poziomie 86,1 mld euro. Niemcy nie będą mogli zmniejszyć swojego deficytu budżetowego poniżej poziomu wymaganego przez Unię Europejską (3% PKB) do 2013 albo 2014 roku. Niemcy ogłosiły też, że będą musiały dodatkowo zadłużyć się na kwotę 310 mld euro w latach 2009-2013.
• Według Banku Światowego spadek produktu krajowego brutto Rosji wyniesie w 2009 roku 7,9%. Jednak pod koniec pierwszego kwartału 2009 roku zadłużenie zagraniczne sektorów państwowego i prywatnego spadło do 454 mld USD z rekordowego poziomu 547 mld USD w październiku 2008 roku. BŚ prognozuje tegoroczna inflację na poziomie 11-13% a stopę bezrobocia w wysokości ok. 13%. Liczba ludzi biednych wzrośnie o 7,5 mln do poziomu pk.32 mln.
• Według Narodowego Banku Hiszpanii (Banco de Espana) mają na kontach zaoszczędzone 1,1 bln euro, a zadłużenie rodzin i przedsiębiorstw wynosi ok. 1,8 bln euro. Czterokrotnie w ciągu roku wzrosła liczba osób, które nie spłacają kredytów.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

CO WYNIKA Z NAJNOWSZEGO RAPORTU OECD

Prestiż Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) jest niekwestionowany, więc jeśli w ostatnim raporcie napisano, że gospodarka dzięki rządowym program stymulującym, wydaje się poprawiać po raz pierwszy od dwóch lat, to wielu z nas ma powód, by spojrzeć z nadzieją w najbliższą przyszłość... Sama nie przepadam za łatwym optymizmem, więc postanowiłam przyglądnąć się nieco dokładniej temu raportowi. Przede wszystkim mówi on, że gospodarki krajów zrzeszonych w OECD skurczą się prawdopodobnie w tym roku o 4,1% (a więc lepiej, bo wcześniejsza, marcowa prognoza mówiła o 4,3%), a w 2010 roku gospodarki tych krajów mają już wzrosnąć o 0,7% (poprzednia prognoza także z marca br to spadek PKB o 0,5%). Jednak dalszy komentarz w tym raporcie mówiący, że „ożywienie gospodarcze prawdopodobnie będzie przez jakiś czas zarówno słabe jak i kruche, a skutki tak ekonomiczne jak i społeczne mogą być długie”, wydał mi się podejrzany i zaczęłam podejrzewać, że stawia on czytelników raportu w miejscu niewiele różniącym się od tego, w którym byli przed jego wzięciem do ręki...

Dalsze rozważania są niestety w stylu 50/50, a więc w raporcie stwierdza się, że dotychczasowe skutki mogły być znacznie gorsze, gdyby nie zdecydowane działania w polityce gospodarczej i że tylko dzięki nim uniknięto czarnego scenariusza. Jeśli dodam, że już na wstępie podano prognozę, że dno recesji przeżyje gospodarka dopiero w II półroczu, a szczytowy punkt bezrobocia będzie w 2010 roku, to już można wyciągnąć wniosek, że autorzy raportu z tej tak ważnej instytucji nie są pewni, jak dalej rozwinie się sytuacja i raport jest typową grą na czas, a jego opublikowanie wynika z kalendarza organizacji, a jego autorzy nie zamierzają przekazać nic poza mieszaniną odrobiny optymizmu i zalecenia ostrożności. Nie jest więc żadnym odkryciem to, że uniknęliśmy katastrofy i „zmniejszeniu uległy zagrożenia dzięki zintegrowanej „interwencji na froncie fiskalnym i monetarnym oraz zdecydowanym działaniom zmierzającym do stabilizacji instytucji finansowych”.

Dalsza lektura raportu to niestety kontynuacja rzekłabym „kuchennych” ostrzeżeń i zaleceń, a więc że:

• znaczące zagrożenia nie zniknęły i że rządy nie powinny szybko wycofywać się z programów wdrożonych po to, by ustabilizować sytuację w bankach i powinny promować wzrost gospodarczy,
• nie należy wycofywać się pospiesznie z pakietów stymulacyjnych, co może być prawdopodobną reakcją na narastanie niemożliwego już do utrzymania na dłuższą metę zadłużenia publicznego,
• konieczna jest równowaga pomiędzy obawami o fiskalną stabilność a potrzebą uniknięcia nazbyt szybkiego wycofania się z fiskalnego wsparcia,
• w wielu krajowych gospodarkach potrzebne jest wprowadzenie zmian strukturalnych,
• jednak zbyt mocny bodziec monetarny może doprowadzić do konsekwencji inflacyjnych... chociaż na razie nie ma jeszcze sygnałów, by wkrótce mogło dojść do spirali wzrostowej cen.

Wygląda więc na to, że mimo światowego kryzysu także w OECD zaczął się sezon wakacyjny...