Portale społecznościowe a ochrona prywatności w sieci
2010-08-15 00:06
Ostatni wyciek danych 100 milionów użytkowników serwisu Facebook sprawił, że niektórzy internauci zaczęli zastanawiać się nad sposobem zapewnienia sobie należytej prywatności w sieci. David Harley z firmy ESET przygotował kilka rad, dzięki którym korzystanie z serwisów społecznościowych takich jak Facebook czy Nasza Klasa nie musi wiązać się z niepotrzebnym ryzykiem.
Przeczytaj także: Bezpieczeństwo w sieci 2010
Ujawnienie informacji o użytkownikach serwisu społecznościowego Facebook nie jest pierwszym i z pewnością ostatnim przypadkiem, w którym dane internautów bez ich wiedzy i zgody dostają się w niepowołane ręce. David Harley dyrektor działu wywiadu zagrożeń firmy ESET, producenta rozwiązań antywirusowych, opracował krótką listę zasad bezpiecznego korzystania z portali społecznościowych, które znajdziesz poniżej.- Dopasuj ustawienia prywatności swojego konta tak, aby dostęp do informacji o Tobie oraz do Twoich zdjęć miały wyłącznie zaufane osoby i przyjaciele. Jeśli przestaniesz darzyć zaufaniem któregoś ze swoich znajomych usuń go ze swojego profilu – odetniesz mu w ten sposób dostęp do informacji o sobie.
- Unikaj klikania w nieznane Ci linki przesyłane w wiadomościach e-mail – niezależnie czy nadawcą jest Ci osoba dobrze znana, czy też nie.
- Dodawaj do listy swoich znajomych wyłącznie osoby, które rzeczywiście znasz i którym ufasz. Nie warto powiększać listy wirtualnych przyjaciół wyłącznie w celu markowania swojej niezwykłej popularności. Pamiętaj, że przyjmując nową osobę do grupy swoich znajomych udostępniasz jej swoje prywatne zdjęcia oraz informacje o sobie.
- Pliki pozostają w sieci na wiele lat. Pamiętaj, że nawet jeśli usuniesz z serwisu społecznościowego swoje zdjęcie nie masz gwarancji, że rzeczywiście zniknie ono z sieci. Jeden z Twoich przyjaciół mógł pobrać plik i umieścić go np. na swoim blogu, dlatego zawsze zastanów się dwa razy zanim umieścisz w serwisie społecznościowym swoje zdjęcie. Pomyśl kolejne dwa razy zanim umieścisz w sieci swoją fotografię w stroju kąpielowym.
- Nie ufaj udostępnianym w serwisie aplikacjom – nigdy nie masz pewności czy twórcą programu jest osoba uczciwa, czy też cyberprzestępca czyhający na Twoje dane.
- Pomyśl zanim klikniesz „lubię” , wybrana treść może bowiem infekować robakiem podejmującym atak typu „clickjacking”. Pułapki wykorzystujące tego typu zagrożenia zwykle mamią internautów obietnicą dostępu do ciekawych i kontrowersyjnych treści. Kliknięcie „lubię” może spowodować przeniesienie Cię do innego serwisu internetowego (który może zawierać złośliwe programy), dodanie informacji na Twojej tablicy o polecaniu danej strony WWW, a nawet rozesłanie spamu do wszystkich znajomych z listy.
Warto zastosować się do powyższych zasad, ponieważ - jak podkreślają specjaliści z firmy ESET - ataki na użytkowników serwisów społecznościowych będą się powtarzać. Wszystko dlatego, że cyberprzestępcy polubili mechanizmy, którymi posługują się tego typu serwisy. Dzięki nim w bardzo krótkim czasie mogą oni dotrzeć do ogromnej liczby użytkowników i np. przekonać ich do kliknięcia w polecany link, skrywający rzekomo ciekawy lub śmieszny materiał. W rzeczywistości komputer użytkownika może zostać w ten sposób zainfekowany koniem trojańskim, robakiem internetowym, wirusem lub po prostu może zostać przyłączony do sieci komputerów zombie, wykonujących rozkazy cyberprzestępców.
Przeczytaj także:
Polscy internauci a ochrona prywatności w sieci
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
portale społecznościowe, zagrożenia internetowe, bezpieczeństwo w sieci, cyberprzestępcy, ochrona prywatności, prywatność w sieci