Przeczytaj także: E-administracja w Unii Europejskiej 2010
Uczestnicy debaty wskazywali również, że rejestry źródłowe nie są przygotowane do wymiany informacji cyfrowej, brak jest dokumentów w postaci cyfrowej. Nawet jeśli mają postać cyfrową, to nie są one stworzone w jednym standardzie, czasami wykorzystywane są formaty zamknięte. Brak jest też chęci posiadaczy rejestrów do ich udostępniania w postaci cyfrowej. Powoduje to duże koszty pozyskiwania danych, które istnieją, zostały zebrane, ale nie można z nich skorzystać i trzeba ręcznie przepisywać dane z jednych rejestrów do drugich. Dochodzi do tego niska jakość danych w rejestrach i zasobach publicznych.
Małe jest zainteresowanie ePUAPem ze strony instytucji, nadal mało podmiotów z niego korzysta, co wynika z dużego opóźnienia m.in. w tworzeniu profilu zaufanego.
Skomplikowane procedury stosowane w administracji publicznej są nieefektywne. Widoczne jest to w skomplikowanych i długotrwałych procedurach zamówień publicznych, co powoduje, że np. sprzęt informatyczny i rozwiązania zamówione według przepisów o zamówieniach publicznych bywają droższe, niż gdyby były kupione bez przetargu.
Obecnie wprowadzane rozwiązania e-administracji tworzą dodatkowe obciążenia dla obywateli, zmuszając ich do kupowania różnych rodzajów podpisów elektronicznych. Nie da się zbudować e-administracji w dotychczasowy sposób, wymagając od obywateli korzystania z narzędzi dla nich nienaturalnych i posiadania niepotrzebnych im na co dzień umiejętności posługiwania się procedurami e-administracji. To urzędnicy powinni mieć te umiejętności, a nie obywatele.
W e-administracji na razie stosowane są powszechnie formularze pasywne, tymczasem powinny być to formularze aktywne, nie wymagające czytania instrukcji pisanych niezrozumiałym językiem, ale wspomagające wprowadzanie danych przez obywatela. Obywatel nie wie przecież, co mu jest potrzebne przy występowaniu z wnioskiem czy podaniem do urzędu.
Jak zauważyli debatujący, z podpisu elektronicznego weryfikowanego kwalifikowanym certyfikatem korzysta tak mało ludzi i jest im tak mało potrzebny, że można powiedzieć, iż ustawa o podpisie służy tylko do napędzania klientów firmom dostarczającym podpisy. Tymczasem bez wykorzystywania e-podpisu e-administracja jest niepotrzebna.
Bariery prawne
Wprowadzanie rozwiązań e-administracji ograniczane jest przez braki odpowiednich uregulowań prawnych, albo przez przepisy nie odpowiadające istocie elektronizacji lub niespójne. Urzędy stosują własne, niejednolite interpretacje przepisów, w rezultacie państwo uczy obywatela braku zaufania do administracji, w tym do elektronicznej administracji.
Barierą wprowadzania podpisu elektronicznego jest mnogość rodzajów podpisów elektronicznych. Dla zwykłego interesanta nie jest jasne, którego podpisu może użyć w danej sytuacji i czy zawsze musi to być drogi bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany kwalifikowanym certyfikatem. Dodatkową barierą jest kolejne opóźnienie wdrożenia podpisu osobistego w dowodzie osobistym (projekt pl.ID).
Wyraźny jest też brak wzajemnej komunikacji między uczestnikami procesu legislacyjnego, w tym brak porozumienia na temat przepisów ułatwiających wprowadzanie rozwiązań i procedur e-administracji.
Brak infrastruktury dostępowej, bariery finansowe
Nadal problemem na wsi jest brak powszechnej dostępności Internetu i trudności w budowaniu infrastruktury. Bez infrastruktury ciągle część społeczeństwa będzie wykluczona z dostępu do usług e-administracji. Z ograniczeń finansowych, zwłaszcza w przypadku gmin, wynika niewystarczająca jakość (prędkość, niezawodność) dostępu oraz ograniczony zakres wdrożeń elektronicznej administracji.
Przeczytaj także:
Usługi publiczne online: a jednak dynamiczny rozwój w Polsce?
![Usługi publiczne online: a jednak dynamiczny rozwój w Polsce? [© Evgeny Ignatik z Pixabay] Usługi publiczne online: a jednak dynamiczny rozwój w Polsce?](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/e-administracja/Uslugi-publiczne-online-a-jednak-dynamiczny-rozwoj-w-Polsce-260685-150x100crop.jpg)
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl