Polski Internet a lekcje religii
2012-04-10 00:12
Przeczytaj także: Polski Internet a "afera solna"
Etyka – realna alternatywa czy legenda miejska?
„Poniekąd religia w szkole jest takim zachowaniem wymuszającym owczy pęd - lęk przed odrzuceniem. Naprawdę trzeba być niezwykle silną osobowością, by w Warszawie dziecko chodziło na etykę. Poza Warszawą już nie jest tak różowo, a w małych miejscowościach nie tylko, że etyki brak, ale inne dzieci są judzone w domach przeciwko takim odszczepieńcom” – zauważa ze smutkiem jeden z internautów. Najwięcej publikacji dotyczących braku etyki w szkołach dotyczyło Rzeszowa, choć pojawiły się też liczne informacje, że takiego przedmiotu nie ma w żadnej szkole na warszawskim Mokotowie. „od 1 do 3 dzieci w klasie (20-25 osób) nie chodzi na religię (to znaczy, ich rodzice woleliby etykę, a z powodu jej braku część tych dzieci, o których napisałem że nie chodzi, jednak chodzi, bo siedzenie w świetlicy jest nudne). Gdy będzie etyka, to sądzę że jeszcze więcej rodziców zdecyduje się wypisać dzieci z religii, a zapisać na etykę” – można przeczytać na jednym z for internetowych. Co ciekawe, na rezygnację z religii decydują się nie tylko osoby niewierzące bądź innego wyznania: „Moje dzieci chodzą na etykę i uważam, ze to bardziej uczciwie niż udawać coś czego nie ma. Ja wierzę w Boga ,dzieci też .Moim zdaniem jednak religia powinna być przedmiotem o różnych religiach a nie tylko katolicki światopogląd i uczyć miłości do wszystkich ludzi i tolerancji i szacunku dla innych. Tego nie było na lekcjach religii u moich dzieci. Dla mnie to coś a rodzaju nazizmu: jedna rasa, najlepsza. Dlatego wybrałam etykę”. Nie obyło się bez skandali: jak poinformowały media, w jednej ze szkół z Iławie pojawiły się zajęcia z etyki. Kiedy okazało się, że ponad dziesięcioro dzieci z jednej klasy zamierza w nich uczestniczyć, zbulwersowana katechetka zagroziła, że przejdzie się po parafiach i już żadne z nich nie będzie mogło wziąć ślubu kościelnego czy komunii.
Salki przy kościołach – powrót to korzeni?
W kilkudziesięciu postach internauci postulowali przeniesienie lekcji religii do sal katechetycznych przy kościołach. Nie zabrakło jednak też głosów opowiadających się za pozostawieniem ich w szkole: „U nas na szczęście jest religia w szkole i mam nadzieje że tak zostanie przynajmniej w podstawówce- bo niby KTO miałby zaprowadzić dzieci z klas I-III na religię do salki? Jeżeli salka jest przy kościele po drugiej stronie bardzo ruchliwej ulicy? Rodzice? Tzn miałabym się w tym celu zwolnić z pracy? I jak to się ma do faktu że szkoła zabezpiecza opiekę nad młodszymi dziećmi na czas pracy rodziców? W klasie mojego synka wszyscy rodzice zapisali dzieci na religię i nikt nie miał pomysłu żeby religia dla pierwszaków była poza szkołą. Jeżeli chodzi o szkoły średnie i ewentualnie gimnazja, to jestem otwarta na religię poza szkołą bo uważam że miałoby to swoje plusy. Ale zupełnie inaczej ma się sprawa z małymi dziećmi”.
Problematyczne wakacje okołoświąteczne
Prawie 170 razy dyskutowana była w internecie sprawa rekolekcji, a zwłaszcza organizowania dzieciom czasu poza wizytą w kościele: „nie rozumiem dlaczego nie moga być tego dnia normalne lekcje i np. jedna lekcja przeznaczona na wyjscie do kościoła, jesli w ogóle musi to sie odbywac w czasie zjęc w szkole. Podobno ten dzień rekolekcji dzieci maja ustawowo mieć wolny od nauki aby w pełni móc go przeżyć, tak nam przedstawiono ten problem w szkole....”.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)