Koncepcja zarządzania przez odpowiedzialność cz.III
2012-06-04 10:03
Zarządzanie przez odpowiedzialność © FotolEdhar - Fotolia.com
Przeczytaj także: Koncepcja zarządzania przez odpowiedzialność cz.II
Istotą zarządzania przez odpowiedzialność jest zespół następujących trzech elementów:- stworzenie warunków do wolnego działania i samodzielnego podejmowania zadań (wolny i kompetentny podmiot – sprawca – człowiek lub grupa) (W) w pewnym obszarze działalności organizacji wraz z delegowaniem decyzji (uprawnienia) i wyposażeniem w niezbędne narzędzia (technika), umiejętności (kompetencje) i informacje (komunikacja). Mówiąc inaczej, stworzenie przestrzeni i oprzyrządowanie do działania.
- przyjęcie lub wykreowanie meta-systemu wartości i oceniania (S), spójnego, klarownego i jednakowego dla wszystkich członków zespołu, jawnego, zobiektywizowanego, dobrze objaśnionego, będącego zarówno kompasem orientującym ich a priori na przyjęte wartości, jak i, równocześnie, skalą do oceny, porównania skutków działań ze standardami, wartościami. W wielu środowiskach takie systemy wartości istnieją, ale są nieprzystępnie sformułowane, schowane w szufladzie i nie żyją wśród ludzi. To jest pierwszy postulat wobec takiego systemu wartości: ma być prosty, precyzyjny, zwięzły i zrozumiały dla każdego w danej grupie. Istnieją dobre przykłady takich systemów, które obiegły cały świat i przetrwały sto lub więcej lat.
- wytworzenie postawy zaangażowania (Z), chęci działania i realizowania siebie oraz budowania wspólnego sukcesu, reagowania na sytuacje zgodnie z przyjętym systemem wartości, czyli budowanie motywacji. Mówiąc inaczej – zasilenie „napędu”.
fot. FotolEdhar - Fotolia.com
Zarządzanie przez odpowiedzialność
Mariusz opowiedział nam pokrótce historię zaginięcia jego przyjaciela, także w górach, i jego poszukiwań. Było w tym wiele emocji, bólu, ale też i cennych wskazówek.
Zaproponowałem, żeby Mariusz pokierował przygotowaniami poszukiwań czwartej grupy. Ktoś mnie poparł. Z oporem, ale zgodził się. O jedenastej wieczorem znaleźliśmy czwartą grupę, w której dwóch kolegów na zmianę niosło koleżankę. Okazało się, że w trakcie burzy byli w miejscu, w którym nie mieli jak się schronić. Pioruny tak przestraszyły tę koleżankę, że straciła równowagę i spadła dwa metry niżej, doznając bolesnej kontuzji nogi. Najpierw musieli się zatrzymać, opatrzyć ją i uspokoić. Potem schowali się przed ulewą. W końcu musieli ją nieść. Przejęliśmy ranną koleżankę od wyczerpanych kolegów i szczęśliwie dotarliśmy do naszej bazy.
Wszyscy dziękowali Mariuszowi za dobrą organizację. Koledzy z czwartej grupy przebrali się, owinęliśmy ich w koce, usiedliśmy przy ognisku, daliśmy gorącą herbatę i kolację. I wtedy stało się. Mariusz się otworzył. Opowiedział nam historię swojego zaginionego przyjaciela, swoich przeżyć, emocji i wyrzutów sumienia. Była to bardzo osobista opowieść. I wtedy wiele jego zachowań stanęło w zupełnie innym świetle, mnóstwo reakcji zostało automatycznie wyjaśnionych. Rozmowa przy ognisku trwała do późnych godzin nocnych. Czułem, że oto stało się coś ważnego: „odblokował” nam się cenny członek naszego zespołu. Od następnego dnia nie było już z nami dawnego, zamkniętego i biernego Mariusza. Narodził się nowy Mariusz, który z czasem stał się jednym z liderów. Zaczęło mu zależeć na osiągnięciach grupy, poczuł się za nią współ-odpowiedzialny.
Wtedy zrozumiałem, że każdy człowiek jest unikalnym „zamkiem”, do którego musi zostać znaleziony pasujący „klucz”. Klucz, który go otworzy i wyzwoli drzemiącą w nim energię. Czasem trzeba cierpliwości, często wrażliwości i odpowiedniej wiedzy, żeby ten „klucz” znaleźć. Forsowanie zamka na siłę prawie nigdy nie daje efektów. To człowiek sam musi się otworzyć.
oprac. : Aleksander Kisil / ASK Analizy Szkolenia Konsulting
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)