Tydzień 15/2005 (11-17.04.2005)
2005-04-17 21:39
Przeczytaj także: Tydzień 6/2005 (07-13.02.2005)
-
Szybko spada inflacja. W marcu wyniosła 3,4% r/r. W całym pierwszym kwartale ceny spadły o 0,3%. W ocenie Banku Zachodniego, w ciągu najbliższych 2 miesięcy spadnie ona o 1 punkt procentowy, a w ciagu 4 miesięcy spadnie ona o2 punkty procentowe. Ostatnio RPP obniżyła stopy o 50 pkt. Według ocen ekspertów szybki spadek inflacji powoduje, że restrykcyjność polityki monetarnej wzrasta. Utrzymuje się dyscyplina płac i stabilna jest konsumpcja, a słaba konsumpcja może przyczynić się do spowolnienia dynamiki wzrostu PKB. Już to widać, bo wzrost ten w pierwszym kwartale szacowany jest na nieco ponad 3%. Rząd ma nadzieję, że w drugiej połowie roku wskaźnik ten wzrośnie tak, by w 2005 roku wzrost ten wyniósł 4,0-4,5%.
-
Firmowany przez Bank Światowy raport "Doing business 2005" umieścił Polskę na 45 miejscu na liście 145 krajów w rankingu pod względem klimatu dla przedsiębiorczości.
-
W ciągu 2 pierwszych miesięcy roku polski eksport wzrósł o 27% r/r, a import o 18% r/r. Saldo (ujemne) wyniosło 700 mln euro. Do krajów Unii skierowaliśmy 79% naszych towarów. Udział eksportu do Niemiec spadł z 33% do 29%. Nasz eksport do Wielkiej Brytanii wzrósł o 50%, do Czech o 40%, a do Belgii o 30%. Rekordowo wzrósł eksport do Rosji (o 97%) i Norwegii (o 155%).
-
Dariusz Filar to kolejny członek RPP, który widzi możliwość dalszej obniżki stóp procentowych. Zwraca jednak uwagę, że pole tych redukcji ogranicza niepewna przyszłość polityczna, niestabilność na światowych rynkach ropy oraz wysoki wzrost gospodarczy. Potwierdził, że według opinii NBP naturalna, realna stopa procentowa dla naszego kraju wynosi 3,5-4% (obecnie 6%). Proponuje kolejne, ostrożne obniżki o 0,25 punktu, a najbliższą już w maju.
-
Polska przed terminem reguluje swoje zadłużenie wobec klubu paryskiego. W marcu uregulowaliśmy zadłużenie wobec Danii, Finlandii, Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii oraz częściowo wobec Kanady - razem 3,3 mld euro i 0,9 mld w formie odsetek. W kwietniu spłacimy zadłużenie wobec USA, Szwecji i Hiszpanii, a w połowie roku spłacimy długi wobec Szwajcarii, co stanowi to ok. 1 mld euro. Francja nie zgodziła się jeszcze na przedterminową spłatę naszego zadłużenia, które wynosi 1,9 mld euro. W sumie wobec Klubu Paryskiego byliśmy winni 12,3 mld euro. Na spłatę tego starego zadłużenia Polska wyemitowała obligacje rządowe.
-
Eksperci rynkowi przewidują w ciągu 12 najbliższych miesięcy spadek stóp procentowych o 0,75-1punktu procentowego. Bezpośrednią przyczynę widzą w szybko spadającej inflacji i spadku tempa wzrostu gospodarczego.
-
Polska w dalszym ciągu nie dogaduje się z Komisją Europejską w sprawie limitów gazu cieplarnianego.
-
W Mławie koreański koncerm LG Electronics będzie produkował telewizory plazmowe.
-
Po zakupie za 430 mln euro od włoskiej grupy stalowej Huty Lucchini (d. Huta Warszawa) rosyjska grupa Siewierstal (drugi w Rosji producent stali) zamierza do 2009 roku zainwestować 6 mld USD. W tym roku na inwestycje przeznaczono 1,8 mld USD. W tym roku produkcja rosyjskiej grupy przekroczy 11 mln ton stali.
-
W bólach rodzi się koncepcja naziemnej telewizji cyfrowej. Polski Operator Telewizyjny (POT) to dzisiaj spółka Polsatu i TVN. Nie wiadomo czy do tego przedsięwzięcia przystąpi TVP.
-
We wrocławiu ma powstać centrum usług finansowo-księgowych koncernu. Docelowo będzie zatrudniać ok. 1tys. osób.
-
W Sejmie jest projekt ustawy prywatyzacyjnej. Roszczenia ocenia się na 50-70 mld zł (to majątki zaburzan i majątki znacjonalizowane po wojnie). Rekompensata ma wynieść 15% wartości.
-
W opinii ministra gospodarki nie ma już przeszkód, by FSO przeszło w ręce ukraińskiego AwtoZAZ.
- Jeśli zapowiadana od kilku już lat koncepcja wykorzystania rurociągu Odessa-Brody wejdzie w życie, to ropa kaspijska popłynie do polski za 3 lata.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
Ostatnio rozmawiałem z menedżerem - dobrym znajomym, który w złożonej sytuacji opuścił dotychczasowe stanowisko menedżera i przyjął propozycję pracy dla konkurencji. Rozmowa zeszła na temat jego negocjacji tak ze starą, jak i z nową firmą. Pomyślałem, że kilka moich uwag na ten temat może zainteresować Was, moich czytelników...
Prawie każdy krok w biznesie związany jest z tą szczególną formą kontaktów międzyludzkich, jakimi są negocjacje. Jeśli zatem uczestnictwo w negocjacjach uznać za "chleb powszedni" każdego menedżera, to istnieje podstawa, by podejrzewać, że tak powszechna i codzienna czynność i umiejętność nie będzie przez wielu właściwie doceniana, nie mówiąc już o należytej trosce, by nieustannie podnosić ją na coraz wyższy poziom.
Z perspektywy wielu lat bezpośredniego uczestnictwa w zaawansowanych procesach biznesowych oceniam, iż prowadzenie negocjacji i uczestnictwo w nich jest jedną ze słabszych stron ludzi biznesu, a dla niektórych menedżerów jest nawet "piętą achillesową". Jest to także od lat słabość procesów dydaktycznych szkół biznesowych i różnych form studiów podyplomowych. Dlatego uważam, że każdy menedżer i każdy kandydat do tego zawodu winien mieć przemyślany pogląd na swoje uczestnictwo w biznesowych procesach negocjacyjnych, winien mieć świadomość stosowanych w tym zakresie technik oraz znać zakres ich stosowania, a także winien wiedzieć o tych swoich słabych i silnych stronach w tej dziedzinie, które mogą mieć znaczenie przy stwarzaniu sobie warunków dla realizacji biznesowych celów.
To prawda, że jesteśmy bardzo uzależnieni od swojego otoczenia i warunki w jakich realizujemy nasze potrzeby mają istotny wpływ na możliwości osiągania sukcesu i jego rozmiary. Często jesteśmy uzależnieni od tego biznesowego otoczenia w znacznie większym stopniu, niż się to nam wydaje. Dlatego poznanie stopnia tego uzależnienia, określenie obszaru względnej swobody w realizacji jakiegoś przedsięwzięcia, a nawet wolności w dokonywaniu wyborów i włączenie tej wiedzy do budowanej koncepcji działania to pierwszoplanowy problem menedżera.
Każde nasze działanie wywołuje zmiany w otaczającym nas środowisku. Każdy nasz sukces biznesowy to równocześnie dyskomfort, a nierzadko i porażka innych uczestników gry rynkowej. Chcąc poznać czyjś stosunek do naszej koncepcji działania, chcąc zmniejszyć u kogoś niepokój, pozyskać go jako partnera lub też uzgodnić warunki współpracy, musimy wchodzić w specyficzne relacje z innymi, które nazywamy negocjacjami.
Można więc powiedzieć, że negocjacje to przede wszystkim ważny sposób prowadzący do realizowania szeroko rozumianych potrzeb życiowych, ale to chyba jedyna droga, która prowadzi do realizacji potrzeb w biznesie. Warto wiedzieć na czym polega profesjonalizm w tej dziedzinie, warto do tego profesjonalizmu świadomie zmierzać.
Współczesny świat to świat globalnej konkurencji, w którym rywalizują wszyscy ze wszystkimi w niemal każdej dziedzinie życia społecznego. To także świat, w którym różnice między rywalami są coraz mniejsze, niekiedy nawet coraz mniej widoczne. W takiej sytuacji umiejętności negocjacyjne mogą być co prawda jednym z wielu menedżerskich atutów, ale kto wie, czy w niektórych sytuacjach, przy coraz bardziej wyrównanym poziomie konkurentów nie przeważą one przysłowiowej "szali" na korzyść tego, kto lepiej opanowal sztukę negocjowania.
Warto byś poświęcił sporo uwagi doskonaleniu tej umiejętności, bo dzięki niej:
-lepiej rozpoznasz warunki, w których zamierzasz realizować swoje potrzeby,
-precyzyjniej ustalisz swoje relacje z innymi uczestnikami gry rynkowej i być może zmniejszysz opór środowiska wobec swoich planów,
-zmniejszysz poziom ryzyka i zwiększysz bezpieczeństwo realizacji swoich przedsięwzięć,
ale też masz szansę na:
-szybsze doprowadzenie do zawarcia kontraktu,
-ustalenie korzystniejszych warunki realizacji swoich potrzeb,
- zwiększenie rozmiarów sukcesu realizowanego przedsięwzięcia
Opanowanie sztuki negocjowania w biznesie to ważna umiejętność w palecie atutów, które musi posiadać współczesny menedżer. Doceniając jej rolę i znaczenie w procesach biznesowych nie chciałbym, abyś (w ślad za niektórymi autorami omawiającymi tę tematykę) przeceniał wpływ umiejętności negocjacyjnych na wyniki umów biznesowych. W biznesowych negocjacjach partnerzy są na ogół zawodowcami, wiedzą wiele o swoich możliwościach i o możliwościach swoich negocjacyjnych partnerów, stąd ograniczone jest pole dla stosowania technik, a nawet "sztuczek".
Warunki, w jakich każdy z nas realizuje swoje potrzeby mają istotny wpływ na skuteczność działania, możliwości osiągnięcia sukcesu i jego rozmiary. Każdy menedżer jest uzależniony od biznesowego otoczenia i to uzależnienie jest często realnie większe niż mu się wydaje. Dlatego poznanie stopnia tego uzależnienia, określenie obszaru względnej swobody w realizacji jakiegoś przedsięwzięcia i włączenie tej wiedzy do budowanej koncepcji działania to pierwszoplanowy problem menedżera.
Chcąc poznać czyjś stosunek do naszej koncepcji działania, chcąc zmniejszyć u kogoś jego niepokój i wynikający z niego opór, chcąc pozyskać go jako partnera lub też uzgodnić warunki współpracy musimy wchodzić w specyficzne relacje dialogowe z innymi, które nazywamy negocjacjami.
Podstawą takiego skutecznego dialogu jest zawsze wola porozumienia, kultura rozwiązywania konfliktów i chęć poszukiwania kompromisu.
A teraz wróćmy do naszych, tradycyjnych już baranów.
Prognozy rozwoju sytuacji demograficznej w Europie przedstawione przez Eurostat niepokoją polityków, a także ekspertów od spraw społeczno-gospodarczych. Mimo, że w dwóch najbliższych dziesięcioleciach ludność starego kontynentu będzie wzrastać, to jednak przewiduje się potem długotrwałe jej zmniejszanie się. Ten proces będzie sumą efektów wywołanych tak spadkiem liczby urodzin, jak i ruchów migracyjnych.
I tak w "10" unijnych krajów w połowie XXI wieku liczba ludności wyniesie 65,5 mln wobec 74,1 mln w roku 2004, oznacza to, że w tych krajach należy liczyć sią ze spadkiem liczby ludności rzędu 11,7%.
W krajach "15" w tym samym okresie liczba ludności wzrośnie do 2050 roku o 0,4%. Oznacza to, że wzrośnie ona z 382,7 mln w 2004 roku do 384, mln w połowie XXI wieku. Jednak w tej grupie krajów do 2025 roku należy liczyć sie ze wzrostem, a dopiero potem ze spadkiem liczby ludności.
Ciekawe są prognozy dla poszczególnych krajów. I tak największy przyrost ludności do roku 2050 przewiduje się w Luksemburgu (+42,3%), Irlandii (+36%), na Cyprze (+33,5%), i na Malcie (+27,1%). W szeregu krajach nastapi zmniejszenie liczby ludności, najwięcej w Niemczech (-9,6%) i we Włoszech (-8,9%).
W tych prognozach jest zaprezentowany rozwój sytuacji demograficznej w Polsce. Przewiduje się, że do 2050 roku liczba ludności naszego kraju spadnie do 33,7 mln (wobec 38,2 mln w 2004 roku). To spadek o 11,8%. Chociaż większy spadek od nas zanotuje Łotwa (o 20%), to jednak ta prognoza winna w dużym stopniu wpłynąć na nasze długofalowe plany rozwojowe.
Problemem społecznym i gospodarczym stanie się wydłużanie średniego czasu życia. Liczba ludzi w wieku emerytalnym (powyżej 65 roku życia) wzrośnie z 75,3 mln do 134,5 mln. Eurostat przewiduje też, że potroi się liczba osób powyżej 80 - tego roku życia. W Polsce odsetek ludzi powyżej 65 roku życia wzrośnie z 13% w roku ubiegłym do ok. 30% w roku 2050.
Zasygnalizowany wyżej problem to poważne wyzwanie stojące przed unijną Europą. Zlekceważenie go to poważne zagrożenie nie tylko dla budżetów, ale też dla stabilności gospodarczej tych krajów oraz ich dalszych możliwości rozwojowych.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy